Już w drugiej kolejce byliśmy świadkami bardzo istotnego dla fanów starcia. Widzew Łódź po świetnym widowisku pokonał Lecha Poznań przed własnymi kibicami i dopisał sobie ważne trzy punkty na starcie sezonu.
Po raz ostatni fani Lecha gościli przy Al. Piłsudskiego 138 w marcu 2023 roku. Tę wizytę pamięta się do dzisiaj, bo wspierani przez kibiców ŁKS-u, zniszczyli m.in. toalety i punkt cateringowy. Straty były gigantyczne, a sektor gości na stadionie Widzewa był nieczynne już do końca sezonu.
W konsekwencji fani Kolejorza nie mogli być obecni na zeszłosezonowym spotkaniu Widzewa z Lechem z powodu zakazu, który otrzymali. W maju 2024 roku czerwono-biało-czerwoni zremisowali z gośćmi z Poznania 1:1. Teraz fani Lecha ponownie mogli pojawić się na trybunach przy Al. Piłsudskiego 138.
Pierwsza część spotkania zaczęła się kapitalnie dla podopiecznych Daniela Myśliwca. Już w 4. minucie Jakub Łukowski opanował futbolówkę przed polem karnym Lecha i znakomicie zagrał prostopadłą piłkę do wybiegającego Jakuba Sypka. Ten kapitalnym uderzeniem przy dalszym słupku wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
To nie był koniec strzelania w pierwszej połowie. W 8. minucie nieporozumienie w szeregach Lecha wykorzystał Kamil Cybulski. Młodzieżowiec Widzewa przejął piłkę i został faulowany przez Milicia. Do piłki podszedł Fran Álvarez, który zdecydował się na uderzenie z dużej odległości. Hiszpan miał szczęście, bo piłkę odbił stojący w murze Alfonso Sousa i zmylił własnego bramkarza. Mrozkowi nie pozostało nic innego, jak wyciągnąć piłkę z siatki po raz drugi.
Fran Álvarez niestety patrząc z perspektywy fanów Widzewa brał też udział przy trzecim golu w tym spotkaniu. Tym razem dla Lecha. Hiszpan źle wyprowadzał piłkę przed własnym polu karnym, w efekcie czego tę przejęli gracze gości, którzy wymienili trzy szybkie podania, a całą akcję pewnym uderzeniem sfinalizował Mikael Ishak. Do przerwy Widzew prowadził, ale już tylko 2:1.
W drugiej połowie Widzew cały czas starał się wysoko pressować Lecha, ale nie robił tego już z taką intensywnością. Drugie 45 minut toczyło się zdecydowanie pod dyktando Lecha i znalazło to przełożenie w 79. minucie, gdy Hotić trafił do siatki Gikiewicza. Przez chwilę na tablicy widniał wynik 2:2, ale okazało się, że biorący udział w tej akcji Ishak znalazł się na spalonym.
W 90. minucie sprawę mógł załatwić Juljan Shehu. Albańczyk przebojowo wdarł się w pole karne Lecha i znalazł się w świetnej sytuacji, ale Bartosz Mrozek zatrzymał jego uderzenie.
Końcówka była bardzo gorąca i nerwowa dla fanów Widzewa, ale łodzianie utrzymali prowadzenie i wygrali z Lechem 2:1 po raz pierwszy od niemal 18 lat przed własną publicznością.
Widzew Łódź 2:1 Lech Poznań
1:0 – Jakub Sypek 4′
2:0 – Fran Álvarez 10′
2:1 – Mikael Ishak 42′
Widzew: Gikiewicz – Kastrati, Żyro, Ibiza, Kozlovsky – Hanousek, Álvarez (Shehu 63′), Łukowski (Kerk 62′), Cybulski (Gong 80′), Sypek (Klimek 69′), Rondić (Sobol 80′)
Lech: Mrozek – Pereira, Douglas, Milić, Gurgul (Andersson 72′) – Kozubal (Salamon 90+2′), Karlstrom, Ba Loua (Hotić 64′), Sousa (Gholizadeh 72′), Szymczak (Fiabema 64′) – Ishak
1 Comment
Upewnię się.
Klątwą nazywa Pan 1 porażkę i 4 remisy?