W meczu Widzewa z Jagiellonią Białystok nie brakowało kontrowersji. Czy sędziowie popełniali błędy?
Widzew przegrał z mistrzem Polski 0:1. Przegrał głównie dlatego, że zagrał słabo, ale na pewno wpływ na porażkę miała też czerwona kartka dla Frana Alvareza. Hiszpan wyleciał z boiska tuż przed przerwą, po tym, jak zobaczył drugą żółtą kartkę.
Pierwszą dostał za faul, drugą za zablokowanie podania, kiedy rywale wykonywali rzut wolny.
Zdaniem byłego sędziego Rafała Rostkowskiego, który ocenia kontrowersje na portalu TVP Sport, widzewiak zasłużył na karę. “(…) Fran Alvarez odchylił nogę i odbił futbolówkę. To było niezgodne z przepisami, ponieważ piłkarz Widzewa w momencie wykonywania rzutu wolnego nie znalazł się w odpowiedniej odległości od piłki. Był zbyt blisko, co mogłoby pozostać bezkarne, gdyby nie wykorzystał swojej pozycji do uniemożliwienia rywalom realizacji rekompensaty, jaką mogło być wykonanie rzutu wolnego niezwłocznie” – napisał.
Według niego Alvarez postąpił niesportowo. “Postępowanie arbitra w tej sytuacji było wzorowe” – uważa Rostkowski, który ocenił, że słusznie kartkę otrzymał też Rafał Gikiewicz, który kwestionował decyzję sędziego Tomasza Kwiatkowskiego.
W drugiej połowie Kwiatkowski podyktował rzut karny za zagranie ręką Marka Hanouska w polu karnym. Zanim jednak do tego doszło, piłka odbiła się od nogi Czecha. Rostkowski ocenił, że arbiter popełnił błąd, ale naprawił to VAR. “Sędziowie wideo Daniel Stefański i Tomasz Listkiewicz słusznie wezwali arbitra do monitora, żeby zobaczył, że piłka najpierw trafiła zawodnika Widzewa w nogę, a potem odbiła się od ręki zupełnie przypadkowo. Kwiatkowski weryfikował tę sytuację tylko przez krótką chwilę, po czym rzut karny zgodnie z przepisami odwołał” – napisał Rostkowski.
Tak samo uważa Adam Lyczmański, ekspert Canal+ Sport. Według niego przewinienia Hanouska nie było.