Rezerwy ŁKS-u wygrały z Sandecją. Świetny mecz ulubieńca kibiców.
Zespół rezerw ŁKS-u w meczu z Sandecją Nowy Sącz zasiliło pięciu zawodników pierwszej drużyny. To Gulen, Małachowski, Lorenc, Fase i Jurić Młodzi ełkaesiacy byli zdecydowanymi faworytami w tym starciu. Zespół z małopolski w początkowej fazie sezonu zdobył tylko dwa punkty i po siedmiu kolejkach drugiej ligi zajmował ostatnie miejsce w tabeli.
Pierwsza połowa nie była dobra w wykonaniu ŁKS-u. Brakowało koncentracji i dokładności. Jedyny celny strzał łodzian to 27. minuta i uderzenie po ziemi Leventa Gulena. Sandecja miała więcej okazji i to ona była bliżej objęcia prowadzenia po pierwszej połowie.
Kibice nagrodzili brawami Oskara Koprowskiego. Wychowanek ŁKS-u w pierwszej połowie zniósł z boiska rannego gołębia.
Marcin Matysiak, trener drugiej drużyny ŁKS-u, nie dokonał w przerwie żadnych zmian. Liczył, że piłkarze wykażą się sportową złością i pokonają przyjezdnych z Nowego Sącza. Bardzo dobrą okazję ŁKS miał w 66. minucie. Oskar Koprowski zagrał prostopadłe podania do Jędrzeja Zająca. Skrzydłowy jednak uderzył prosto w bramkarza gości. Gospodarze cały czas próbowali i w końcu dopięli swego. W 88. minucie piłkę w pole karne wrzucił Wiktor Kościuk. Do podania doszedł Oskar Koprowski. Pierwszy jego strzał obronił bramkarz, ale za drugim razem futbolówka wpadła do bramki gości.
Rezerwy ŁKS-u wygrały, ale zagrały co najwyżej przeciętnie. Często brakowało dokładności lub szybszego wyjścia na pozycję. Być może to wina piłkarzy z pierwszej drużyny. Wydawało się, że nie zależy im na wyniku tak bardzo jak kolegom z rezerw.
ŁKS II – Sandecja Nowy Sącz 1:0 (0:0)
1:0 Koprowski.
Autorem tekstu jest Adam Kowalewicz