Korona Kielce, która dotychczas należała do miasta, ma nowego prywatnego właściciela. Klub za 108 tys. zł kupił Łukasz Maciejczyk.
Tym samym zakończyła się wieloletnia saga związana z poszukiwaniem nowego właściciela Korony. Od 10 lat miasto szukało odpowiedniej osoby. Chętny był m.in. dobrze znany z Łodzi i Widzewa Andrzej Grajewski, a także biznesmen Jakub Meresiński, który miał też chętkę na Wisłę Kraków.
CZYTAJ TEŻ: Rywal Widzewa znowu w tarapatach. Co dalej z Pogonią?
Starali się także inwestorzy z Senegalu, a w końcu udało się Niemcom. Po nich zostały jednak długi, a drużyna spadła z ekstraklasy. Od prawie pięciu lat Korona znów była w rękach miasta. Po wyborach samorządowych nowa prezydent Kielc Agata Wojda obiecywała, że znajdzie nowego inwestora, m.in. po to, by miasto nie musiało ponosić olbrzymich kosztów prowadzenia klubu.
Wydawało się, że Koronę przejmie Mariusz Siwierski, znajomy Cezarego Kucharskiego. Biznesmen nie chciał jednak zdradzić, kto za nim stoi i radni miejscy się przestraszyli. W końcu pojawił się Łukasza Maciejczyk, lokalny biznesmen, właściciel firmy Magnus Tobacco z branży tytoniowej. Wsparli go kibice.
CZYTAJ TEŻ: Robert Dobrzycki skomentował wybór nowego dyrektora sportowego Widzewa
W czwartek radni zgodzili się na sprzedaż mu klubu. Wszyscy byli za. Założona przez Maciejczyka spółka celowa Korona Forever przejmie 99 proc. akcji, za które zapłaci 108 tys. zł. 1 procent zostawiło sobie miasto. Do końca tego sezonu nowy właściciel ma wyłożyć na Koronę 6 mln zł. W kolejnym klub ma mieć 30 mln zł budżetu, a za dwa lata 35 mln zł. Cele Korony na razie nie będą zbyt ambitne.
W tym sezonie zespół z Kielc radził sobie słabo i był blisko miejsca spadkowego. Ale w tym roku podopieczni Jacka Zielińskiego grają bardzo dobrze. W pięciu meczach zdobyli 11 punktów, wyprzedzili m.in. Widzew i zajmują 11. miejsce w tabeli.