Koszmarny wypadek młodego żużlowca Orła. Cudem uniknął poważnych obrazeń
Czas < 1min czytania
Wypadek na Moto Arenie Łódź w meczu H. Skrzydlewska Orzeł - Polonia Bydgoszcz
H. Skrzydlewska Orzeł Łódź przegrał w pierwszym meczu sezonu z Abramczyk Polonią Bydgoszcz 35:55. Nie tak inaugurację rozgrywek wyobrażali sobie żużlowcy z Łodzi i na pewno nie tak przygodę z Orłem chciał rozpocząć 17-letni Mikkel Andersen.
Młody Duńczyk dołączyć do łódzkiej drużyny w czwartek, a już w sobotę otrzymał pierwszą szansę, by pokazać się przed łódzką publicznością. W dziesiątym biegu zastąpił słabo spisującego się Mateusza Bartkowiaka.
Reklama
Andersen nie najlepiej wyszedł spod taśmy, ale na drugim łuku miał okazję, by awansować na drugą pozycję. Niestety przy próbie ataku nie opanował motocykla, przeleciał przez kierownicę i, co gorsza, wpadł pod pędzącą maszynę Emila Maroszka z Polonii, powodując jego upadek. Mikkel Andersen runął na tor i przez chwilę się nie podnosił. Cały wypadek wyglądał fatalnie.
Tym większe szczęście, że 17-latek uniknął poważniejszych obrażeń. Jak poinformował łódzki klub, Mikkel Andersen jest tylko mocno poobijany. Tylko, bo nie ma wątpliwości, że mogło się to skończyć dużo gorzej.