Bramkarz Widzewa Łódź odszedł z Widzewa w ramach wypożyczenia. Bramkarzowi zależy na regularnej grze, którą ma znaleźć w lidze czeskiej.
Ivan Krajčírik przyszedł do Widzewa w styczniu tego roku i miał zastąpić odchodzącego Henricha Ravasa. Słowak miał jednak ogromnego pecha, bo już na pierwszym treningu uszkodził więzadła. Klub wykorzystał okazję i sprowadził Rafała Gikiewicza, który miejsca w bramce nie zamierzał oddawać.
W poszukiwaniu regularnej gry Krajčírik udał się więc na wypożyczenie. Minuty ma złapać w Slovanie Liberec. Szósta drużyna słowackiej ekstraklasy poprzedniego sezonu podpisała ze Słowakiem umowę do końca czerwca 2026 roku, ale zagwarantowała sobie opcję pierwokupu bramkarza.
– Chcemy dać Ivanowi możliwość regularnej gry, bo wierzymy w jego potencjał. Splot okoliczności sprawił, że nie pokazał kibicom swoich umiejętności na boisku podczas meczów ligowych, ale bardzo solidnie pracował na treningach i przez cały czas profesjonalnie podchodził do swoich obowiązków. Wypożyczenie do ligi czeskiej powinno dać mu możliwość gry w silnych i wyrównanych rozgrywkach. Będziemy obserwować jego postępy – powiedział Tomasz Wichniarek, dyrektor sportowy Widzewa Łódź.
Jeśli Slovan po okresie wypożyczenia zdecyduje się wykupić Słowaka, to Krajčírik może na dobre rozstać się z Widzewem nie rozgrywając w nim ani jednego oficjalnego spotkania.
CZYTAJ TAKŻE: Sławomir Majak: Widzew ma swoje DNA