Jedenastu piłkarzom ŁKS-u kontrakty wygasają wraz z końcem obecnego sezonu. Czy jest się czym martwić?
Jedenastu piłkarzy ŁKS-u zimą będzie mogło negocjować z nowym pracodawcą. Zawodnikom beniaminka kończą się kontrakty. Wśród nich są piłkarze, którzy stanowią uzupełnienie kadry, ale nie brakuje zawodników, którzy stanowią, lub w przyszłości mogą stanowić o sile drużyny.
Czytaj także: ŁKS bez podwójnego przełamania.
Dawid Arndt
Arndt jest żelaznym rezerwowym bramkarzem ŁKS-u. Z klubem najprawdopodobniej po sezonie pożegna się Aleksander Bobek, więc wydaje się, że działacze będą skłonni zaoferować Arndtowi przedłużenie kontraktu. Zastanawiać jednak może fakt, czy bramkarz urodzony w Tomaszowie Mazowieckim będzie chciał kolejny rok przesiedzieć na ławce rezerwowych. Gdyby odszedł i on, to w Łodzi musieliby rozglądać się za dwoma nowymi zawodnikami na tę pozycję.
Michał Kołba
Były kapitan wrócił do klubu dwa lata temu. Zapewne zwiąże się z zespołem nową umową, żeby przez najbliższe sezony być trzecim bramkarzem.
Adam Marciniak
Marciniak aktualny sezon rozpoczynał w podstawowym składzie, ale po dwóch meczach zasiadł na ławce. 34-letni obrońca to lider drużyny i bardzo ważny głos w szatni, ale na boisku widać po nim upływający czas. Nie jest już taki szybki, a i same umiejętności czysto piłkarskie nie stoją już na tak wysokim poziomie, jak przed laty. Po sezonie najprawdopodobniej zakończy karierę piłkarską i być może zostanie w ŁKS-ie. Aktualnie jest w trakcie zdobywania uprawnień trenerskich.
Nacho Monsalve
Hiszpan w poprzednim sezonie grał naprawdę solidnie, ale w elicie nie wygląda już tak dobrze. Na razie trudno powiedzieć, czy kontrakt z wychowankiem Atletico Madryt zostanie przedłużony. W głównej mierze zależy to od tego, czy ŁKS utrzyma się w lidze. Na brak zainteresowania ze strony nowych pracodawców raczej nie będzie mógł narzekać.
Vladyslav Okhronchuk*
Okhronchuk przybył do Łodzi w lipcu 2022 roku. Miał być podstawowym defensywnym pomocnikiem, ale nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Aktualnie gra w drugiej drużynie, gdzie radzi sobie całkiem nieźle
* – klub ma opcję przedłużenia kontraktu o rok.
Dawid Kort
Pomocnik urodzony w Szczecinie dostał pozwolenie na znalezienie sobie nowego pracodawcy. W tym sezonie nie rozegrał ani minuty w jakichkolwiek rozgrywkach.
Grzegorz Glapka*
Młody skrzydłowych zagrał już w dwóch meczach tego sezonu ekstraklasy. Na razie częściej występuje w zespole rezerw, gdzie jest jedną z ważniejszych postaci. Jeżeli nic nie zmieni się w najbliższych miesiącach, to 20-latek jak najbardziej może liczyć na kolejne lata w biało-czerwono-białych barwach.
* – klub ma opcję przedłużenia kontraktu o rok.
Piotr Janczukowicz i Stipe Jurić
Tak naprawdę obydwaj dotychczasowymi występami jeszcze nie udowodnili, że swoim poziomem pasują do Ekstraklasy. Niepodważalna miejsce w składzie ma Kay Tejan. Trudno wyobrazić sobie scenariusz, w którym Holendra wygryzłby ktoś z tej dwójki. Na pozycji środkowego napastnika może zagrać również Anton Fase. Fanów raczej nie zdziwiłoby, gdyby umowy zarówno z Polakiem, jak i Bośniakiem, nie zostałyby przedłużone. Z drugiej strony, Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u ceni obu zawodników, co nie raz podkreślał.
Dani Ramirez i Levent Gulen
Przyszli do klubu w trwającym okienku transferowym. Obydwaj mają opcję przedłużenia kontraktu o rok.
Podsumowując – działacze ŁKS-u muszą być czujni, mając na uwadze liczbę wygasających umów. Co prawda, większość z tego grona to zawodnicy drugiego szeregu, ale jeśli klub chce się dalej rozwijać, to nie może popełnić błędów z przeszłości, bo za taki należy uważać nieprzedłużenie w porę umowy z Mateuszem Kowalczykiem. Przez to szefowie klubu z al. Unii byli zmuszeni sprzedać zawodnika latem, zanim jeszcze zagrał w ekstraklasie. Można spodziewać się, że gdyby młodzieżowy reprezentant Polski pokazał się szerszej publiczności w ŁKS-ie, łodzianie zarobiliby na jego transferze jeszcze więcej.
Autorem tekstu jest Adam Kowalewicz.