Jak pech, to pech. Uraz Krystiana Pieczary nie wydawał się groźny. Tymczasem były zawodnik Polonii Warszawa w letnim okresie przygotowawczym nie zagrał w sparingach nawet minuty. Kiedy zadebiutuje w barwach ŁKS?
Pieczara podpisał umowę z działaczami zespołu z al. Unii pod koniec czerwca. Na jednym z pierwszych treningów zawodnik nabawił się kontuzji, która początkowo miała wykluczyć go tylko ze sparingu z Polonią Warszawa. – Gdyby to było spotkanie ligowe wziąłbym tabletki i w nim wystąpił. Uznaliśmy jednak z trenerem, że nie ma sensu ryzykować – tłumaczył napastnik. Uraz okazał się jednak dużo poważniejszy. Piłkarz nie zagrał również w Bełchatowie i z KKS Kalisz.
Po tym ostatnim spotkaniu trener Wojciech Robaszek stwierdził, że Pieczara wraca do treningów i jest duża szansa na jego grę w Sosnowcu. Mimo optymistycznych słów szkoleniowca zawodnik przeciwko Zagłębiu również nie wystąpił. – Chciałbym już grać i normalnie trenować, ale niektórych rzeczy, mimo szczerych chęci, nie da się przyspieszyć. Kontuzja wciąż mi doskwiera. Fizjoterapeuci i trener uznali, że ważniejsze jest bym był zdrowy w stu procentach, niż grał w sparingu na jednej nodze – mówi nam Pieczara.
Niestety mało realny jest również występ piłkarza w środowym meczu z Sokołem Aleksandrów. – W tej chwili trudno powiedzieć, kiedy będę mógł grać. Mam nadzieję, że w połowie tygodnia wrócę do treningów z zespołem. Na razie ćwiczę indywidualnie – informuje Pieczara.
Fot. Cyfrasport