W sobotę ŁKS rozegra ostatni, zaległy mecz rundy jesiennej. Kto może wybiec w pierwszej jedenastce?
O godzinie 12:40 ŁKS zmierzy się z na swoim boisku z GKS Tychy. Przeciwnik zajmuje siódme miejsce, ale ma ambicje powalczyć o awans do ekstraklasy. Gospodarzy czeka więc trudne zadanie…
Będzie zmiana w bramce?
Niewykluczone, że w bramce zobaczymy Dawida Arndta. Wychowanek ŁKS ma zbierać doświadczenie przed sezonem w ekstraklasie, a klub już od dawna szykuje go do roli pierwszego bramkarza. Jego szanse wzrosły po nie najlepszym meczu Arkadiusza Malarza w Pucharze Polski.
Na prawej obronie zagra Kamil Dankowski. Nie jest to skutek słabszego występu Macieja Wolskiego w Pucharze Polski, gdyż Dankowski zapracował na miejsce w pierwszym składzie już w Turcji. Z Legią nie wystąpił ze względu na kontuzję, którą już wyleczył. Wolskiego czeka powrót do roli dżokera, który wchodzi na boisko w kluczowej fazie meczu, żeby dzięki swojej pracowitości dać kolegom dodatkowy impuls do walki.
Środek obrony nie ulegnie zmianie. Będą go tworzyć Sobociński i Dąbrowski.
Wojciech Stawowy nie raz podkreślał, że nie lubi rotować parą środkowych defensorów. GKS Tychy ma w składzie wysokich napastników i pomocników. Wiktor Żytek i Sebastian Steblecki mają prawie 190 centymetrów wzrostu, a Szymon Lewicki mierzy 193 cm. Żeby powstrzymać ich w powietrzu konieczny będzie Maciej Dąbrowski. Dopiero co musiał mierzyć się z jeszcze wyższym Tomasem Pekhartem, więc naturalne jest, że trener postawi na niego.
Na lewej obornie zagra Adam Marciniak.
Wychowanek ŁKS wrócił do klubu po 14 latach i od razu zagrał w spotkaniu z Legią. Marciniak zaprezentował się dobrze, uspokoił często chaotycznie wyglądającą grę obronną ŁKS. W meczu z Tychami na swojej stronie będzie miał jednego z najlepszych skrzydłowych pierwszej ligi – Bartosza Biela. Doświadczenie i spokój będą najważniejsze żeby zatrzymać jego rajdy lewą stroną boiska.
Adrian Klimczak pauzuje za kartki, a Jowin Radziński wydaje się jeszcze niegotowy na mecz z tak silnym rywalem jak GKS Tychy.
Środek pomocy tworzyć będą Tosik, Dominguez i Rygaard.
Trener Stawowy w meczu z Legią postanowił dać szansę Jakubowi Tosikowi. Doświadczony pomocnik nie rozegrał najlepszego spotkania w karierze. Mimo to ŁKS nie ma innego wyboru, gdyż za kartki zawieszony jest Maksymilian Rozwandowicz. Być może zamiast Tosika zobaczymy Przemysława Sajdaka. Wtedy ŁKS odszedłby od ustawienia jakie znamy z ich jesiennych meczów i zagrał bardziej ofensywnie.
Antonio Dominguez i Mikkel Rygaard są pewniakami. Mimo że zagrali ze sobą dopiero jeden mecz o stawkę, pokazali, że współpracując są w stanie zdominować środek pola. Obaj dysponują dobrą techniką, świetnym przeglądem pola. W drugiej połowie meczu z Legią dzielili i rządzili na boisku.
Na skrzydłach powinniśmy zobaczyć Michała Trąbkę i Pirula.
Trąbka w sparingach na zgrupowaniu w Turcji grał słabo. Brakowało mu boiskowej błyskotliwości, za którą kibice tak go cenią. Łatwo dał się przepychać rywalom, nie nadążał za akcjami swojej drużyny Wszystkie wymienione wady zniknęły w meczu z Legią. Trąbka mimo, że nie zdobył bramki ani nie zanotował asysty, był jednym z najlepszych zawodników ŁKS. Walczył o każdą piłkę, pomagał w obronie, brał na siebie ciężar gry nie raz samemu wyprowadzając groźne akcje. Próbował strzałów. Nic dziwnego, że piłkarscy eksperci, tacy jak Tomasz Wieszczycki, uważają Trąbkę za jednego z najzdolniejszych piłkarzy ŁKS.
Napastnikiem na pewno nie będzie Ricardinho.
Wojciech Stawowy w programie Piłka Meczowa powiedział, że pozyskany niedawno Brazylijczyk będzie gotowy do gry dopiero na mecz z Odrą Opole. W podstawowej jedenastce zacznie więc grę jeden z pary: Piotr Janczukowicz lub Łukasz Sekulski. Gdyby w bramce wystąpił Arkadiusz Malarz wybór Janczukowicza byłby konieczny z powodu przepisu o młodzieżowcu. Sekulski jest bardziej doświadczony, wykonuje więcej pracy poza polem karnym. Janczukowicz to egzekutor. Patrząc na poprzednie decyzje Stawowego, wydaje się, że mecz powinien zacząć Janczukowicz.
Wszystko okaże się już w sobotę o 12:40 kiedy ŁKS podejmie GKS Tychy. Nasz skład prezentuje się tak:
Fot: ŁKS Łódź