Trzy mecze bez zwycięstwa, w tym dwie porażki, to stanowczo za dużo dla drużyny, której celem był awans do strefy barażowej. Teraz wcale nie będzie łatwiej, bo ŁKS będzie musiał zagrać na wyjeździe z Wisłą Płock. Nie jest to idealny rywal na przełamanie, ale może właśnie podopieczni Ariela Galeano zaskoczą i pokonają faworyta.
Kibice ŁKS-u znów nie mają łatwego życia. Po zwolnieniu Jakuba Dziółki i zatrudnieniu Ariela Galeano łodzianie zdobyli siedem punktów w meczach z Kotwicą Kołobrzeg, Wartą Poznań i Chrobrym Głogów. Wydawało się, że Paragwajczykowi uda się ponownie podłączyć drużynę do walki o baraże. Zwłaszcza, że ŁKS czekały jeszcze spotkania z Odrą Opole i Pogonią Siedlce, czyli zespołami, które przed meczem z ŁKS-em zajmowały odpowiednio: trzecie od końca i ostatnie miejsce w tabeli. W tych meczach łodzianom udało się zdobyć zaledwie jeden punkt, a sytuacji nie poprawiła też kolejna porażka. ŁKS przegrał z Termalicą, a więc wiceliderem, ale to wciąż porażka przed własnymi kibicami.
Szanse na awans do strefy barażowej wydają się już w tym momencie tylko iluzoryczne, bo ŁKS na siedem kolejek przed końcem sezonu ma aż 11 punktów straty. W końcówce sezonu zostaje ŁKS-owi prawdopodobnie jedynie podwyższać morale i budować zespół na kolejny sezon, choć najbardziej optymistyczni fani na pewno będą wierzyć, dopóki ŁKS nie straci matematycznych szans na zajęcia miejsca w pierwszej szóstce.
CZYTAJ TAKŻE: ŁKS wierzy w młodego napastnika
W 28. kolejce Ełkaesiacy pojadą do Płocka na mecz z Wisłą, która będzie starała się utrzymać trzecią pozycję, która później ewentualnie pozwoli jej rozegrać finał baraży na własnym stadionie. Płocczanie wciąż jednak mogą walczyć nawet o bezpośredni awans, bo do drugiej Termaliki tracą na ten moment osiem punktów. Strata jest więc duża, ale przy dużej ilości szczęścia, możliwa do zniwelowania.
Wisła Płock wygrała dwa ostatnie mecze w Betclic 1. Lidze. Pokonała dwie Stale. Najpierw tę ze Stalowej Woli, a później z Podkarpacia. Wygrali zatem spotkania, w których byli faworytami. W starciu z ŁKS-em, to również płocczanom daje się większe szanse na końcowy triumf. ŁKS na pewno jednak nie odpuści, bo oprócz potrzebnych, jak tlen, punktów, łodzianie będą chcieli zrewanżować się za porażkę z rundy jesiennej na Stadionie Króla, gdy Wisła wygrała 1:0.
Wisła Płock – ŁKS Łódź / niedziela, 13 kwietnia, godz. 12:00 / stadion im. Kazimierza Górskiego, Płock / Transmisja: sport.tvp.pl
CZYTAJ TAKŻE: Kolejny debiut młodego piłkarza ŁKS