W piątek do gry wraca Ekstraklasa. Widzew zagra w Poznaniu z liderem, Lechem.
Sen zimowy dobiega końca. W piątek kibiców czekają dwa mecze. Najpierw w Katowicach, Gieksa podejmie Stal Mielec. Danie główne, czyli pojedynek Lecha z Widzewem, rozpocznie się o 20:30. To mecz dwóch wielkich firm w polskiej piłce, ale cele obu klubów są w tym sezonie zupełnie inne.
Kolejorz co roku jest jednym z faworytów do mistrzostwa Polski. Jednak gdy spojrzy się na bilans złotych medali w Poznaniu w ostatnich latach to…wygląda to słabo. Szczególnie, gdy weźmie się pod uwagę jakim budżetem dysponuje Lech. Teraz ciśnienie na sukces jest w Wielkopolsce jeszcze większe, bo drużyna Nielsa Friedrieksena jest liderem tabeli.
Mecz z Widzewem otworzy rundę wiosenną w Poznaniu. Spotkanie takich rywali to gwarancja emocji, również na trybunach. Nie ma co się dziwić, że w Lechu wszyscy marzą o mocnym wejściu w rundę i pewnym pokonaniu łodzian. Złym prognostykiem dla Kolejorza jest jednak wynik ostatniego sparingu. Z duńskim Nordsjaelland poznański zespół przegrał 1:7. Na ten temat wypowiedział się Dawid Dobrasz, dziennikarz Meczyki.pl, który klub z Poznania zna na wylot.
– Gdybym był piłkarzem i dostał 1:7, to miałbym problem spojrzeć w lustro. Wynik idzie w świat. Dobrze, że mecz z Widzewem jest już w piątek – tu musi się palić. To jest dla Lecha moment prawdy. Margines błędu już się skończył – powiedział w programie Ekstraklasa Raport.
A Widzew? Patrząc na ruchy transferowe ekipy z Piłsudskiego, to w Łodzi chcą się po prostu utrzymać w elicie. Oficjalnym celem jest jednak zdobycie 50 punktów na koniec rozgrywek. Czy to realne? W piłce niemal wszystko jest realne, ale nie ma co ukrywać, że kibice czerwono- biało-czerwonych tej zimy liczyli na więcej. Z pozytywów – widzewiacy mają ostatnio patent na Lecha. W ostatnich trzech meczach odnieśli dwa zwycięstwa i jeden raz zremisowali.
– W ogóle można zaryzykować tezę, że z teoretycznie lepszymi zespołami gra się nam lepiej. Na Lecha mieliśmy ostatnio patent. Super zaczęliśmy mecz z nim w Sercu Łodzi. Po kwadransie było już 2:0 i mieliśmy kolejną okazję. W drugiej połowie Lech nas zdominował, ale wygraliśmy – powiedział na przedmeczowej konferencji kapitan Widzewa, Mateusz Żyro.
Faworytem oczywiście jest Lech i nie ma co do tego wątpliwości, ale pamiętajmy, że piątkowy mecz będzie pierwszym oficjalnym spotkaniem dla obu drużyn w 2025 roku. Niezależnie od ilości zmian kadrowych, tak naprawdę nie do końca wiemy czego możemy się spodziewać. W lidze takiej jak Ekstraklasa, każdy wynik jest możliwy i tak jak nie zdziwi nas wysoka wygrana Lecha, tak nie zdziwi zwycięstwo łodzian. Wszystko zweryfikuje boisko.
Trzeba też pamiętać o tym, jak ważny jest pierwszy mecz rundy pod kątem psychologicznym. Zdobyte punkty w rywalizacji z Lechem mogą ponieść widzewiaków. Tak było przed rokiem, gdy RTS zaczął co prawda od porażki z Jagiellonią, ale już tydzień później pokonał w derbach ŁKS. Tamten mecz nakręcił czerwono-biało-czerwonych i finalnie łodzianie zagrali dobrą rundę. Oby teraz było podobnie.