 


Edward Iordanescu nie jest już trenerem Legii Warszawa. W niedzielnym meczu z Widzewem poprowadzi ją więc już ktoś inny.
W czwartek Legia odpadła z STS Pucharu Polski po porażce z Pogonią Szczecin. To dopełniło czarę goryczy, bo o odejściu rumuńskiego szkoleniowca mówiło się już od dawna. Po dwunastu kolejkach w PKO BP Ekstraklasie stołeczny zespół jest dopiero na 10. miejscu. Przegrał cztery mecze, a do lidera Górnika Zabrze traci 10 punktów.
W piątek 31 listopada Iordanescu oficjalnie przestał prowadzić Legię. – Spotkaliśmy się z trenerem Iordanescu i wspólnie zdecydowaliśmy o zakończeniu współpracy. Po analizie wyników uznaliśmy, że w obecnej sytuacji konieczne są zmiany, które pozwolą drużynie w pełni wykorzystać swój potencjał i realizować założone cele – powiedział dyrektor sportowy Legii Michał Żewłakow.
Rumun prowadził zespół od czerwca. Klub z Warszawy ogłosił, że do czasu przedstawienia nowego szkoleniowca obowiązki pierwszego trenera będzie pełnił dotychczasowy asystent Inaki Astiz. A mecz z Widzewem już w niedzielę.