Po pewnym zwycięstwie łódzkiej ekipy w pierwszym spotkaniu nikt nie spodziewał się zbyt wielu emocji w meczu rewanżowym. Grot Budowlani Łódź przed własną publicznością wygrali bez większych problemów w trzech setach i fani spodziewali się raczej podobnego wyniku w rewanżu.
CZYTAJ TAKŻE>>>Grot Budowlani Łódź gromią w pierwszym meczu Pucharu CEV
Spotkanie zaczęło się tak, jak życzyliby sobie tego kibice niebiesko-biało-czerwonych. Po skutecznym wykończeniu akcji przez Małgorzatę Lisiak łodzianki prowadziły 6:2. Później skutecznie blokowała rywalkę Aleksandra Kazała, a Budowlane wygrywały już 15:10. Kibice raczej nie spodziewali się problemów w tym secie, a takie wystąpiły. Gospodynie zaczęły gonić, a podopieczne Macieja Biernata pogubiły się w swojej grze. W efekcie CSO Voluntari wygrało 28:26 i prowadziło 1:0.
Zespół z Rumunii poczuł krew i w drugim secie od początku narzucił swoje warunki i prowadziły 10:4. Budowlane nie dały rady już tej straty odrobić i przegrały także w drugiej partii. Tym razem 19:25. Zaczęło się robić niebezpiecznie, bo siatkarki z Rumunii prowadziły już 2:0 w setach.
Grot Budowlani Łódź wiedzieli, że nie mogą przegrać trzeciej partii, bo to oznaczałoby, że nic nie zostałoby z przewagi wywalczonej w pierwszym spotkaniu. Podopieczne Macieja Biernata zaczęły dobrze, bo od prowadzenia 10:6. CSO Voluntari odrobiły jednak straty i doprowadziły do remisu 13:13. W końcówce było już bardzo źle, patrząc ze strony łódzkiej drużyny, bo Grot Budowlane przegrywały 22:24. Rywalki były o jeden punkt od wyrównania stanu rywalizacji w dwumeczu. Wtedy siatkarki z betką na piersi dokonały swego rodzaju cudu i zdobyły 4 punkty z rzędu, wygrywając 26:24. Wygrana w trzecim secie oznaczała awans do 1/8 dla Grot Budowlanych Łódź.
Czwarta odsłona tej rywalizacji była już tylko formalnością. Emocje nie sięgały zenitu, mimo że gra była bardzo wyrównana. Ale tylko do pewnego momentu. W końcówce niebiesko-biało-czerwone przycisnęły i wygrały 25:20.
Początek tie-breaka to kontynuacja dobrej gry zespołu z Łodzi. Niebiesko-biało-czerwone wygrały pierwsze cztery akcje i prowadziły już 4:0. Później od dna odbiły się rumuńskie siatkarki i złapały kontakt z Budowlanymi. Trzeba powiedzieć, że gdyby losy awansu nie były już znane, to oglądalibyśmy bardzo emocjonujące zawody. W samej końcówce łodzianki ponownie odjechały przeciwniczkom i wygrały 15:11.
CSO Voluntari – Grot Budowlani Łódź 2:3 (28:26, 25:19, 24:26, 20:25, 11:15)
CSO Voluntari: Koprivica, Vicet Campos, Hippe, Kapelovies, Chausheva, Onyejekwe, Motroc, White, Uattara, Babas, Vuković, Alexandru, Veres
Grot Budowlani Łódź: Sobolska-Tarasova, Kazała, Durul, Łazowska, Fedusio, Lisiak, Łysiak, Polak, Kędziora, Kukulska, Kąkol, Gawlak, Skomorowska
CZYTAJ TAKŻE>>>Były emocje, była walka, ale zabrakło zwycięstwa Grot Budowlanych Łódź