W ŁKS-ie chcą odciążyć napastników. I trenują nowe warianty gry w ofensywie.
ŁKS miał dwa tygodnie na przygotowania do meczu ze Stalą Stalowa Wola, beniaminkiem pierwszej ligi. W poprzedniej kolejce łodzianie pokonali GKS Tychy 3:0. Później trenowali w Łodzi i rozegrali tajny sparing z Rakowem Częstochowa. Wygrali 3:2, chociaż jak można było usłyszeć przegrywali 0:2.
W przerwie na reprezentację Jakub Dziółka, trener łodzian nie mógł korzystać między innymi z Aleksandra Bobka i Antoniego Młynarczyka. Młodzi ełkaesiacy grali dla reprezentacji Polski do lat 20.
– Wszyscy piłkarze wrócili z reprezentacji zdrowi. W meczu ze Stalą Wolą nie zagra Kelechukwu, który zmaga się z urazem mięśniowym – powiedział Dziółka.
ŁKS jest groźny, bo gole strzelają Andreu Arasa i Stefan Feiertag, zawodnicy ofensywni. Gdy rywale wyłączą ich z gry, ełkaesiacy tracą sporo na jakości.
– Czekamy na gole obrońców po stałych fragmentach gry. Wiemy, że Kamil Dankowski potrafi bić rzuty wolne. Chcemy być bardziej kompleksowi – mówił Dziółka.
Mecz ze Stalą Stalowa Wola rozpocznie się w niedzielę o 17. Na stadionie Króla na pewno pojawią się zaproszone przez klub przedszkolaki z Żabieńca.