ŁKS Commercecon zdobył brązowy medal mistrzostw Polski. To świetna informacja, bo ze wszystkich klubów o statusie profesjonalnym w Łodzi, chociaż jeden zajął miejsce na krajowym podium. Piłkarzom ŁKS-u i Widzewa takie wyróżnienie nie grozi, Budowalni SA, przez skandaliczną decyzję Polskiego Związku Rugby przeżywają kryzys, a Orzeł Łódź podobnie jak futboliści walczy o promocję do najwyższej klasy rozgrywkowej. Szansę mają piłkarki TME SMS Łódź, które są faworytkami do mistrzostwa Polski. Pochwalić należy Grot Budowalnych, którzy mimo młodej kadry i kryzysu w sezonie zasadniczym zajęli czwarte miejsce. Drużyna z nieporównywalnie mniejszym budżetem od Radomki i Legionovii zagrała w półfinałach mistrzostw Polski.
Sezon zakończył się medalem i ŁKS prawdopodobnie weźmie udział w eliminacjach do ligi mistrzyń, ale po drodze zdarzyło się kilka wpadek. W fazie zasadniczej szkoda dość niespodziewanie przegranych meczów z Volleyem Wrocław i MKS-em Kalisz. Forma drużyny falowała, zdarzały się niewyjaśnione kryzysy. Najgorszy przyszedł w styczniu. Ełkaesianki najpierw odpadły z Pucharu Polski, a dwa dni później z Pucharu CEV, chociaż rywalizowały z dużo słabszą Mladostą Zagrzeb.
Cieszymy się, że zamknęłyśmy sezon wygranymi i medalem. Wiadomo, że mieliśmy w nim dużo większe apetyty i aspiracje. Natomiast widziałam moment, w którym przegrałyśmy półfinał z rzeszowiankami. Bałam się, że mentalnie tego nie udźwigniemy ze względu na to, że po prostu mierzyłyśmy wysoko. Obawiałam się, że może nam to przesłonić batalię o medal. Jednak spięłyśmy się i pewnie zdobyłyśmy brązowy medal – powiedziała Martyna Grajber
Nadeszły zmiany w sztabie szkoleniowym. Z łódzkim klubem pożegnał się Michał Masek, trener, który wraz z drużyną z al. Unii 2 zdobył trzy medale mistrzostw Polski. Maska zastąpił Michał Cichy. Decyzja była zrozumiała, bo Bartłomiej Bartodziejski, formalnie drugi trener ŁKS-u, przyjaźnił się z Maskiem i pracują razem w reprezentacji Słowacji. Szefowie klubu zadecydowali, że potrzebne jest świeże spojrzenie. Udało się, bo oprócz derbów Łodzi, ŁKS wygrał wszystkie pozostałe mecze w fazie zasadniczej.
Były też niewypały transferowe. Największym z nich jest Ivna Colombo. Brazylijska atakująca doznała kontuzji na jednym z pierwszych treningów, przez co nie mogła przygotowywać się z drużyną do sezonu. Po rehabilitacji nie dała łodziankom wiele, bo w pięciu meczach zdobyła tylko siedem punktów. Trudno oceniać Pietrę Jukoski. Przyjmująca miała być rezerwową, która na boisku będzie pojawiała się za Martynę Grajber. Początek miała bardzo słaby, ale im dalej trwał sezon, tym lepsze wrażenie robiła. Jukoski nieźle gra w defensywie i dobrze zagrywa. Być może za wcześnie dla niej na klub z takimi ambicjami jak ŁKS, ale kto wie czy za kilka lat nie zwojuje Europy.
Udało się wygrać brązowy medal i przedłużyć passę pięciu lat z rzędu z medalem mistrzostw Polski. To coś co w profesjonalnym sporcie zdarza się niezwykle rzadko, a ŁKS-owi się udaje. W fazie zasadniczej łodzianki jako jedyna drużyna dwa razy pokonał Chemika Police, obecnego mistrza Polski. Po półfinałach łodzianki mogły czuć niedosyt, bo wcale nie były gorsze od Developesa, który zagrał w finale. W tie-breakach zabrakło chłodnej głowy, ale umiejętności były porównywalne.
Po raz pierwszy od sezonu mistrzowskiego ŁKS dostarczył do reprezentacji Polski aż cztery siatkarki. W meczach Ligi Narodów zagrają Julita Piasecka, Weronika Sobiczewska, Klaudia Alagierska i Kamila Witkowska. Szczególnie cieszą powołania pierwszych dwóch wymienionych zawodniczek. Piasecka i Sobiczewska są młode, w ŁKS-ie miały pełnić rolę zmienniczek, a w sezonie grały na tyle dobrze, że Stefano Lavarini znalazł dla nich miejsce w kadrze. Atakująca wygryzła ze składu Malwinę Smarzek, chociaż w łodzi rozegrała pierwszy sezon w Tauron Lidze. O Piaseckiej w superlatywach wypowiadają się najlepsi trenerzy w Polsce. Według nich przyjmująca ma potencjał żeby grać na poziomie europejskim. Szczególnie imponuje z jaką łatwością przychodzi jej zdobywanie punktów, a jak wiadomo, w naszym kraju cierpimy na niedosyt ofensywnie usposobionych przyjmujących.
Roberta Ratzke i Veronica Jones-Perry zgarną wiele nagród indywidualnych i zostaną wybrane do najlepszych szóstek tego sezonu w Tauron Lidze. Nic dziwnego, bo obie udowodniły, że stoją w jednym szeregu z najlepszymi siatkarkami w Europie. Kadra, którą Hubert Hoffman, prezes ŁKS-u i Katarzyna Sielicka, dyrektor sportowa, zbudowali na ten sezon budzi podziw. Doskonale spisywały się środkowe ŁKS-u. Klaudia Alagierska, Kamila Witkowska i Joanna Pacak stwarzały największe zagrożenie pod siatką w całej lidze.
Po meczu o brąz, jeden ze sponsorów obiecywał wzruszonym kibicom, że w nadchodzącym sezonie “robimy mistrza”. Prawdopodobnie ŁKS czeka kolejna rewolucja kadrowa. Z dużą dozą pewności można powiedzieć, że do Łodzi przeniesie się Alessandro Chiappini, trener Legionovii. Prawdopodobnie zabierze ze sobą Aleksandrę Grykę, środkową drużyny z Legionowa. Zuzanna Górecka odejdzie z Budowlanych i wszystko wskazuje na to, że zagra w ŁKS-ie. Na al. Unii zostanie Ratzke i Valentina Diouf, więc o siłę ognia łodzianie nie muszą się martwić. Wydaje się, że w nadchodzącym sezonie nikogo nie zadowoli brąz. ŁKS będzie chciał walczyć o złoto i jak najlepszy wynik w lidze mistrzyń.