

Siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź przerwał serię czterech porażek z rzędu i wygrał w TAURON Lidze po raz pierwszy od 17 listopada. Podopieczne Adriana Chylińskiego pokonały Lotto Chemik Police, ale dopiero po tie-breaku.
W pierwszym secie Lotto Chemik Police miał spore problemy z rozegraniem. Goście popełniali też dużo, zbyt dużo prostych błędów, które bez wysiłku wykorzystywał ŁKS Commercecon Łódź. Po ataku ze środka Anny Obiały gospodynie prowadziły 16:13. Miało się wrażenie, że nic w tym secie Wiewiórom już nie grozi i tak rzeczywiście było. Łodzianki wygrały 25:19.
CZYTAJ TAKŻE: Trener ŁKS-u Commercecon: Nie powinniśmy pompować balonika
Drugi set natomiast rozpoczęły dużo lepiej siatkarki Lotto Chemika Police. Goście zaczęli od prowadzenia 3:0 przy serwisie Katarzyny Partyki. Ełkaesianki szybko odrobiły straty, ale jeszcze szybciej znów pozwoliły odskoczyć swoim rywalkom. Po bardzo precyzyjnym ataku byłej Wiewióry – Weroniki Gierszewskiej drużyna z Polic prowadziła już 12:8. Po bloku Wiktorii Przybyło na Danieli Cechetto było nawet 19:14 dla Chemik. ŁKS nie powiedział jednak ostatniego słowa. ŁKS skrupulatnie, punkt po punkcie odrabiał straty. Dobrze grała Anna Obiała. Kapitan ŁKS-u najpierw popisała się asem serwisowym, później skutecznym blokiem. Nadal jednak pozostawała spora strata do odrobienia, bo w końcówce Chemik prowadził 23:20. Wtedy znowu do akcji wkroczyła Obiała, dwa punkty środkowej i skuteczna kontra Darii Szczyrby dała łodziankom remis 23:23. Walka o zwycięstwo w drugiej partii toczyła się na przewagi. Wtedy kolejnym skutecznym blokiem popisała się… oczywiście Anna Obiała. Chemik miał kilka piłek setowych, których nie wykorzystał. To zemściło się na przyjezdnych, bo nie pomyliła się Mariana Brambilla, która dała ŁKS-owi zwycięstwo 30:28. Wielkie brawa dla Wiewiór, bo pokazały olbrzymi charakter.
Trzecia część gry zaczęła się od prowadzenia ŁKS-u Commercecon Łódź 3:1 po dobrym ataku niesamowitej Anny Obiały. Dla środkowej był to już 14 punkt w tym meczu. Kilka minut później Rybak-Czyrniańska nie zdołała zablokować Mariany Brambilli, a ełkaesianki wygrywały już 10:6. Chemik jednak cały czas wierzył w zwycięstwo i to, co nie udało się Rybak-Czyrniańskiej kilka minut wcześniej, powiodło się przy ataku Sonii Stefanik. Środkowa ŁKS-u została zablokowana, a Wiewióry prowadziły już tylko 10:9. Wtedy o czas poprosił trener Chyliński. To nie zatrzymało policzanek. Julia Orzoł przebiła się przez blok Obiały, a Chemik wygrywał 15:13. Tym razem ŁKS Commercecon nie zaliczył już spektakularnego powrotu. Chemik dominował i wygrał bardzo pewnie 25:19.
ŁKS Commercecon Łódź był niepocieszony, że nie skończył tego spotkania w trzech setach i znakomicie rozpoczął czwartego. Pomogła w tym rozgrywająca Chamika – Katarzyna Partyka, która popełniła błąd przy wystawie. ŁKS prowadził 7:3. Wtedy Wiewióry nagle stanęły, a straty odrabiać zaczęły policzanki, które wygrały długą wymianę i po ataku Natalii Mędrzyk doprowadziły do remisu 9:9. Gra ŁKS-u się zupełnie posypała. Często w tym meczu swój były klub karciła Weronika Gierszewska, która wykorzystała kontratak, dając Chemikowi prowadzenie 18:12. Dopiero wtedy łodzianki wrzuciły kolejny bieg. Dobre piłki z zagrywki posyłała Thana Fayad. Kanadyjka zmuszała swoimi piłkami do błędów rywalki z Polic. To pozwoliło złapać Wiewiórom kontakt (17:18). Pachniało w Sport Arenie podobnym powrotem, co w drugim secie. Tym razem Chemik nie dał się zaskoczyć i wygrał 25:22. Czekał nas tie-break.
Ełkaesianki decydującą partię rozpoczęły od prowadzenia 3:0 po mocnym i pewnym ataku Mariany Brambilli, mimo że pomóc nie mogła Angelika Gajer. Jej miejsce zajęła Wiktoria Kowalczyk. Trener Chemika starał się reagować podwójną zmianą, ale to nie robiło wrażenia na Darii Szczyrbie, która zaatakowała w samą linię końcową, a to dało biało-czerwono-białym prowadzenie 10:5. Później bardzo prosty błąd popełniła Wiktoria Kowalczyk przy wystawie do Anny Obiały. Była ona po prostu zbyt niska, przez co kapitan ŁKS-u nie miała jak poprawnie zaatakować. Przy stanie 10:6 o czas poprosił Adrian Chyliński. To pomogło uspokoić sytuację ŁKS-owi. Dwa ataki Darii Szczyrby i mieliśmy już 12:6 dla ŁKS-u Commercecon Łódź. Całość skończyła Mari Brambilla. Brazylijka zaatakowała mocno, pewnie i dała ŁKS-owi zwycięstwo 15:8 i w całym meczu 3:2.
MVP: Anna Obiała
ŁKS Commercecon Łódź 3:2 Lotto Chemik Police
(25:19, 30:28, 19:25, 22:25,
ŁKS Commercecon: Gajer, Stefanik, Brambilla, Hryshchuk, Obiała, Szczyrba, Pawłowska (L); Bidias, Kowalczyk, Fayad, Nunes Cechetto
Lotto Chemik: Partyka, Przybyło, Koput, Gierszewska, Orzoł, Różyńska, Nowak (L); Grabowska, Rybak-Czyrniańska, Mędrzyk, Hewelt
CZYTAJ TAKŻE: Są alternatywy dla piłki nożnej. Kolejny ŁKS chce do ekstraklasy