Zawodniczki ŁKS-u Commercecon Łódź pokonały w ostatnim meczu 2024 roku #VolleyWrocław. Łodzianki wygrały w trzech setach, ale nie można powiedzieć, że było to łatwe spotkanie dla drużyny prowadzonej przez Alessandro Chiappiniego.
ŁKS Commercecon Łódź w ostatnim meczu 2024 roku pojechał na Dolny Śląsk, gdzie czekało go starcie z #VolleyWrocław w ramach 12. kolejki TAURON Ligi. Było to zaległe spotkanie, które w przypadku wygranej, dałoby Wiewiórom pozycję lidera rozgrywek.
Obie drużyny spotkały się już w pierwszej serii gier tego sezonu. Wówczas bezapelacyjnie lepsze było biało-czerwono-białe. Jak było tym razem? Przewaga łodzianek wydawała się przed meczem tym większa, że po wrocławskiej stronie nie było już Diaris Pérez. Kubanka rozwiązała kontrakt z ekipą z Dolnego Śląska, a była zdecydowanie najjaśniejszą postacią w tej drużynie.
CZYTAJ TAKŻE: ŁKS Commercecon Łódź znalazł alternatywę dla Hryshchuk?
Chociaż obie drużyny dzieliło 16 punktów w ligowej tabeli, to miejsca nie były już od siebie tak odległe. ŁKS przystąpił do tego spotkania z trzeciej lokaty, a wrocławianki z piątej. Gospodynie grały tak, jak wskazywała na to tabela, czyli ambitnie i bez bojaźni. W pierwszym secie bardzo długą wymianę wygrały właśnie siatkarki #VolleyWrocław. Lewandowska zablokowała Lanę Ščukę, a gospodynie prowadziły 6:4. Była środkowa Budowalanych w ten sam sposób zatrzymała później Anastasiię Hryshchuk, a #VolleyWrocław prowadził już 14:11. Faworyzowane Wiewióry doprowadziły jednak do remisu, ale do samego końca nie potrafiły zbudować bezpiecznej przewagi. Ostatecznie ŁKS wygrał 26:24 po asie serwisowym Ščuki.
Druga partia była bliźniaczo podobna. Na początku dominowała drużyna z Dolnego Śląska, która wygrywała nawet 6:2 po tym jak Stronias zablokowała Kowalewską. Gospodynie bardzo dobrze tego dnia czuły się w tym elemencie. Chwilę później znów dała o sobie znać Lewandowska. Była siatkarka PGE Grot Budowlanych tym razem pojawiła ścianę, podanie jak w pierwszym secie, przed Hryshchuk, a prowadzenie #VolleyWrocław było coraz okazalsze (10:5). Wtedy błyskawicznie za odrabianie strat wziął się ŁKS i doprowadził do remisu 10:10. #VolleyWrocław raz jeszcze postanowił uciec łodziankom. Tym razem asem serwisowym popisała się Stronias, a wrocławianki wygrywały 19:16, później 21:18 i 22:20. Wiewióry nie dały jednak za wygraną i zdobyły cztery punkty z rzędu, doprowadzając do swojej piłki setowej. Wrocławianki także jednak nie zamierzały odpuszczać i po raz kolejny doprowadziły do gry na przewagi i ponownie więcej zimnej krwi zachowały w niej ełkaesianki, które wygrały 26:24. Niesamowite spotkanie oglądaliśmy w Hali Orbita na koniec 2024 roku.
Trzeciego seta lepiej rozpoczął tym razem ŁKS Commercecon, bo od prowadzenia 3:0. Łódzcy kibice mieli nadzieję przynajmniej na jedną spokojną, będącą pod całkowitą kontrolą, partię dla ŁKS-u. Nic bardziej mylnego. #VolleyWrocław odrobił straty z nawiązką i wyszedł na prowadzenie 9:6. Później inicjatywę znów przejął ŁKS, który wygrywał już 13:10. Podopieczne Bartłomieja Dąbrowskiego nie odpuściły i po ataku Stronias, która obiła jeszcze palce Kowalewskiej, doprowadziły do remisu 18:18. To jednak tylko rozdrażniło Wiewióry, które dokręciły śrubę i wygrały ostatecznie aż 25:19, chociaż wcześniejszy przebieg seta nie wskazywał na tak wysoką wygraną.
ŁKS Commercecon Łódź dzięki tej wygranej wskoczył na pierwsze miejsce w tabeli i na tej lokacie też zakończy 2024 rok.
#VolleyWrocław – ŁKS Commercecon Łódź 0:3 (24:26, 24:26, 19:25)
#VolleyWrocław: Lewandowska, Bączyńska, Kowalska, Łazowska, Gawlak, Stronias, Pawłowska; Gancarz, Chorąża, Solarewicz, Szady, Gierszewska
ŁKS Commercecon: Ščuka, Hryshchuk, Obiała, Alagierska, Mędrzyk, Kowalewska, Stenzel; Stefanik, Jęcek, Bidias, Dróżdż, Gajer
CZYTAJ TAKŻE: Hitowy mecz dla PGE Grot Budowlanych. Widzew z nowym trenerem? [PODSUMOWANIE TYGODNIA]