Chemik Police wziął rewanż na ŁKS-ie Commercecon.
ŁKS Commercecon jest w dobrej formie. Łodzianki awansowały do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń CEV, nieźle radzą sobie w lidze. Na koniec stycznia, mistrzynie Polski rywalizowały z Chemikiem Police. To zespół, który według ekspertów ma największe szanse, by odebrać łodziankom złoto. Ale w meczach między najmocniejszymi zespołami w Polsce na razie jest remis. Ełkaesianki przegrały w Superpucharze. Za to w lidze pokonały Chemika na jego terenie.
Początek był wyrównany. Dopiero po długiej wymianie, w której sprytnym atakiem spod siatki popisała się Kamila Witkowska. Ełkaesianki prowadziły 9:7, a trener Chemika wziął czas. W ogóle łodzianki dominowały pod siatką. Świetnym skrótem popisała się Aleksandra Dudek i ŁKS miał cztery punkty przewagi. Wszystko udawało się złotym medalistkom Tauron Ligi. Valentina Diouf obiła blok Agnieszki Korneluk tak mocno, że piłka spadła za linię, z której siatkarki serwują. Pod koniec, zaczęła topnieć przewaga łodzianek. Chiappini wziął czas, po którym na boisko w roli skrzydłowej weszła Kinga Drabek. ŁKS musiał wzmocnić przyjęcie. Nie bez problemów łodzianki doprowadziły do setbola. Zapewniła im go niezawodna Aleksandra Gryka. Chociaż Chemik obronił pierwszego, przy drugim popełnił błąd. ŁKS wygrał 25:23.
Niestety, w drugim secie złote medalistki mistrzostw Polski wypadły z rytmu. Gonić zaczęły dopiero pod koniec i chociaż dzięki świetnym blokom Witkowskiej i dobrej grze Diouf w ofensywie zbliżyły się do rywalek, w końcówce bardziej wyrachowane były policzanki. Szczególnie Iga Wasilewska.W meczu było 1:1, bo drugą odsłonę ŁKS przegrał do 22. Chwilowe ożywienie pod koniec drugiej partii nie pomogło łodziankom. Popełniały błędy w przyjęciu, których Chemik nie wybaczał. Gospodynie dostały lanie. Przegrały 15:25.
ŁKS walczył o tie-breaka. Chociaż na początku czwartego seta to Chemik dyktował warunki gry, łodzianki zbliżyły się na 16:17. Trener policzanek wziął czas. Podziałał na jego zespół otrzeźwiająco, bo zdobył trzy punkty z rzędu. Chiappini ratował się przerwą. Za zmęczoną Grykę, wpuścił na boisko Sonię Stefanik. Teraz to Chemikowi udawało się wszystko. Nawet dobre bloki łodzianek odbijały się tak, że wpadały w boisko. Piłkę meczową Chemik serwował po tym jak Monika Fedusio ustrzeliła Paulinę Maj-Erwardt. Pierwszą, blokiem obroniła Roberta Ratzke. Przy drugiej nie pomyliła się Martyna Łukasik. ŁKS przegrał 19:25.
ŁKS Commercecon – Chemik Police 1:3 (25:23, 22:25, 15:25, 19:25)
ŁKS Commercecon: Ratzke, Campos, Gryka, Diouf, Witkowska, Dudek, Maj-Erwardt (libero), oraz Drabek, Zaborowska, Stefanik