ŁKS Commercecon obok Chemika Police i Developresu Rzeszów jest najpoważniejszym kandydatem do wygrania Tauron Ligi. W ogóle polska ekstraklasa zaczyna przypominać ligę dwóch prędkości. Trzy potęgi biją się między sobą o medale, a pozostałe zespoły walczą o to, żeby zagrać chociaż w półfinale. W poprzednim sezonie udało się Grot Budowlanym i patrząc na letnie wzmocnienia derbowego rywala ełkaesianek, wiele wskazuje, że i tym razem może tak być.
Czytaj także: Koniec przygotowań Grot Budowlanych.
W tym sezonie ŁKS dokonał trzech kluczowych wzmocnień. Pozyskano Aleksandrę Grykę, środkową i Zuzannę Górecką, oraz Lanę Scukę – przyjmujące.
– Dobrą robotę przed startem sezonu zrobił prezes Hoffman i sztab szkoleniowy. Jesteśmy dobrze dobrane charakterologiczne jest pomieszanie doświadczenia z młodością. Rozwijamy się jako zawodniczki i jako ludzie. Czujemy się razem bardzo dobrze – powiedziała Paulina Maj-Erwardt, kapitan i libero zespołu.
Czytaj także: Wyjątkowe koszulki ŁKS-u.
W ŁKS-ie dużo mówi się o celu jakim ma być mistrzostwo Polski. Zarówno zawodniczki jak i szefowie łódzkiego klubu podkreślają, że interesuje ich wyłącznie złoty medal.
– Nasz cel to złoty medal w lidze. W Europie zobaczymy. Myślę, że to będzie trudne zadanie, ale grupę mamy bardzo dobrą. Na pewno chcemy z niej wyjść i postawić wysoko poprzeczkę – mówiła Górecka w rozmowie z Łódzkim Sportem (całość tutaj).
Kapitan ŁKS-u nie uważa, żeby presja związana z realizacją zadania miała sprawić, że jej zespół będzie grał słabiej.
– Myślę, że zespół jest skonstruowany tak, że są wśród nas doświadczone zawodniczki, które przez całą karierę walczyły z presją i grały pod presją wyniku. Jesteśmy do tego przyzwyczajone, a w ŁKS-ie jesteśmy od tego, żeby pokazać młodym dziewczynom jak sobie z tym radzić. Nie jest to łatwe, ale każdego dnia pokazujemy im jak sobie radzić, jak podchodzić do pewnych rzeczy, jak to ma wpływać na zespół. Czujemy się tu bezpieczne, bo sztab szkoleniowy daje nam bezpieczeństwo. Czujemy się bardzo dobrze, mamy wsparcie, jest dużo pozytywnej energii, która nas niesie. Widać różnicę pomiędzy poprzednim sezonem, a nadchodzącym. Jestem tym oczarowana i mam nadzieję, że tak będzie do końca sezonu. Będziemy pracowały tak, żeby później mieć zabawę z naszej pasji – wyjaśniła Maj-Erwardt.
Na pewno pomogą jej w tym Klaudia Alagierska i Kamila Witkowska, reprezentantki Polski, którym wraz z drużyną narodową jako pierwszym od sześćdziesięciu lat udało się wyjść z grupy mistrzostw świata.
– Wiadomo, że dziewczyny czują się zupełnie inaczej niż przed reprezentacją. Myślę, że wszyscy w Polsce zauważyli, że jest różnica w mentalu naszych kadrowiczek. Sięgnęły po historyczny wynik na mistrzostwach świata. Widziałam, że po tym jak wróciły do treningów w klubie czuć było w nich niepewność, czy tutaj będzie podobnie. Szybko zaaklimatyzowały się w zespole i nie zaznały różnicy między kadrą, a tym co robimy w ŁKS-ie – powiedziała kapitan ŁKS-u Commercecon.
Czytaj także: Polki są wielkie!
Według Huberta Hoffmana, prezesa ŁKS-u Commercecon nie chodzi o to żeby narzucać siatkarkom dodatkową presję. W gabinetach klubu z al. Unii oceniono potencjał drużyny i wszyscy wierzą, że stać ją na mistrzostwo Polski.
– Tu nie chodzi o presję. Nie narzucamy sobie, że musimy zdobyć mistrzostwo. To jest bardzo dobry zespół, który jeżeli będzie grał swoją siatkówkę to musi stawiać sobie najwyższe cele. Dobry zespół da nam dobry wynik. My nic nie musimy. Muszą słabe drużyny, które żeby zrobić jakiś wynik będą wspinały się na ponad swoje umiejętności – wyjaśnił szef klubu z al. Unii.