Początek pierwszego półfinału należał do rzeszowianek, które szybko wyszły na czteropunktowe prowadzenie. ŁKS nie mógł się przebić przez blok, a próbowały Valentina Diouf, Veronica Jones-Perry i Klaudia Alagierska. Po punkcie atakującej Developresu gospodynie prowadziły 9:1. Michał Cichy, trener ełkaesianek zareagował i zdjął z boiska Jones-Perry. Jej miejsce zajęła Pietra Jukoski i chociaż łodzianki zdobyły punkt, to dalej przegrywały ośmioma.
Przy wyniku 15:6, trener dokonał kolejnych roszad: na boisku pojawiły się Angelika Gajer i Weronika Sobiczewska. Zastrzyk młodości, Martyna Grajber na zagrywce i powrót Jones-Perry sprawił, że łodzianki zdobyły sześć punktów z rzędu (12:15 po zbiciu Sobiczewskiej). ŁKS wrócił do gry i po świetnie przyjętej przez Grajber zagrywce, Alagierska zmniejszyła straty do dwóch punktów. Na 17:17 asem serwisowym wyrównała Roberta Ratzke. Po raz pierwszy w meczu łodzianki wyszły na prowadzenie po bloku Kamili Witkowskiej i na tym nie poprzestały. Piłkę setową wykorzystały po doskonałym ataku po przekątnej Jones-Perry. Przypomnijmy, że łodzianki przegrywały 1:9, a wygrały 25:21.
Drugiego seta znów lepiej zaczął Developres, który prowadził czterema punktami. Łodzianki wyrównały na 8:8 po bloku Jones Perry, a na prowadzenie dwoma asami serwisowym wyprowadziła je Grajber. Gospodynie miały ogromne problemy z przyjęciem, a ełkaesianki wiedziały gdzie celować. Jones-Perry, po powrocie na boisko była nie do zatrzymania. Doskonale atakowała i dała swojemu zespołowi czteropunktowe prowadzenie. ŁKS dużo zyskał z Ratzke na zagrywce. Dzięki niej wygrywał 19:11. Rzeszowianki poderwało wejście na boisko weszła Brunu Honorio. Nie były jednak w stanie zatrzymać ełkaesianek, bo wszystko czego dotykała Jones-Perry zamieniało się w punkty.
Przewaga ŁKS-u malała, bo Jelena Blagojević znakomicie radziła sobie w ofensywie. Wtedy sprawy w swoje ręce wzięła Alagierska, która asem powiększyła przewagę na 22:15. W połowie drugiego seta łodzianki miały już sześć punktów zdobytych zagrywką. Seta wygrały po błędzie Blagojević, która nie trafiła w blok.
Po dwóch partiach Jones-Perry miała na koncie aż 15 punktów, Blagojević tylko dziewięć, a ostatni stopień podium z ośmioma oczkami zajmowała Diouf. Wyróżnić należy również Witkowską, która zdobyła blokiem aż pięć punktów.
Pierwsze minuty trzeciego set były pełne zaciętej walki. Drużynie z Rzeszowa dużo dało wejście Bruny Honorio, która na osiem ataków skończyła sześć. W ŁKS-ie kolejną niesamowitą partię rozgrywała Jones-Perry. Słabo spisywała się za to Diouf. Przez błędy Włoszki, Developres wyszedł na trzypunktowe prowadzenie.
Gra ŁKS-u zaczęła wyglądać słabiej, wkradła się nerwowość. Po zablokowaniu Witkowskiej, gospodynie prowadziły 16:10. Passę rzeszowianek atakiem po prostej przełamała Sobiczewska, a kolejny punkt asem, zdobyła Grajber. Łodzianki grały w ustawieniu, w którym odwróciły losy pierwszego seta. Radość nie trwała długo, bo po kilku wymianach i błędzie Pacak, gospodynie odzyskały inicjatywę. Mylić zaczęła się nawet Jones-Perry
Piłkę setową rzeszowianki miały po tym, jak sędzia dopatrzył się piłki rzuconej u Diouf. Pierwszą, rzeszowianki zaserwowały w aut. Drugą obroniły ełkaesianki po zagrywce Jones-Perry. Niestety, przy trzeciej zespół z Rzeszowa był już skuteczny i zmniejszył straty do jednej partii.
Czwarta partia nie zaczęła się dobrze dla ełkaesianek. Bardzo dobry mecz rozgrywała Honorio. Gra była zacięta, a emocje w hali na Podpromiu sięgały zenitu. Nawet zwykle bardzo spokojny Stephane Antiga, trener Developresu, został ukarany żółtą kartką. Rzeszowianki za wszelką cenę chciały doprowadzić do tie-breaka, lecz ŁKS nie zamierzał im tego ułatwiać. Po przytomnym ataku ze środka Alagierskiej i bloku Grajber, łodziankom brakowało tylko punktu do wyrównania. Zgasła jednak Jones-Perry i Developres znowu odskoczył na trzy punkty.
Łódzki zespół w grze utrzymywała Alagierska. Środkowa pokazała, że zasłużyła na powołanie do reprezentacji Polski. Ełkaesianki wygrały bardzo ważną akcję i wyszły na prowadzenie. Blagojević szybko zaczęła jednak odrabiać straty. Z sił opadła Paulina Maj-Erwardt, zaczęła popełniać błędy kosztujące utratę punktów.
Przy wyniku 21:13 dla Developresu, na boisku pojawiła się Julita Piasecka. Młoda ełkesianka ma ogromny potencjał, co nie uszło uwadze selekcjonera reprezentacji Polski. Niestety nie dane było go jej zaprezentować, bo Blagojević, nękała łódzki zespół zagrywką i zdobyła kolejnego asa. Wydawało się, że trener Cichy daje odpocząć kluczowym zawodniczkom przed tie-breakiem.
W tie-breaku Developres starał się wykorzystywać słabości ŁKS-u, a zwłaszcza słabszą grę w obronie Diouf. Łodzianki popełniały sporo błędów, min. dotknięcia siatki. Dwa bardzo ważne oczka dla ŁKS-u zdobyła Witkowska i było 4:6. Obudziła się Jones-Perry, która znowu potężnie uderzała i wyrównała na 6:6. Przy zmianie stron łódzka drużyna przegrywała 7:8.
Jeżeli poprzednie sety były emocjonujące to jak opisać tie-break? Siatkarki walczyły punkt za punkt. W ŁKS-ie w doskonałej dyspozycji były Witkowska i Alagierska, które wraz z Jones-Perry zdobywały punkty seriami. Po błędzie Blagojević ŁKS po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie w piątej partii 11:10. Pacak zajęła miejsce Witkowskiej i od razu popisała się imponującym atakiem z obiegu. ŁKS wypuścił jednak prowadzenie, a po bloku Blagojević Developres miał meczbola. Chociaż łodzianki obroniły zagrywkę, Serbka skończyła atak z kontry i zespół z Rzeszowa wygrał.
MVP spotkania została Bruna Honorio, która zdobyła 16 punktów i odmieniła grę Developresa.
Następny mecz ŁKS Commercecon rozegra w niedzielę, 24 kwietnia, o 20:30 w Łodzi, a do finały awansuje zwycięzca dwóch spotkań.
Developres Rzeszów – ŁKS Commercecon Łódź 3:2 (21:25, 17:25, 25:16, 25:16, 15:13)
Developres: Wenerska, Blagjoević Stencel, Smarzek, Jurczyk, Bajema, Szczygłowska (libero), oraz Rapacz, Bińczycka, Kalandadze, Honorio, Witowska
ŁKS Commercecon: Ratzke, Grajber, Witkowska, Diouf, Alagierska, Jones Perry, Maj-Erwardt (libero), oraz Jukoski, Gajer, Sobiczewska, Pacak, Piasecka