– Bez kibiców nie będzie pucharu – mówi Zuzanna Górecka, przyjmująca ŁKS-u Commercecon. A kolejni fani są już w drodze do Nysy.
To piąty finał rozgrywany w Nysie, w którym udział bierze ŁKS Commercecon. Trzeci, w którym awansował do finału. W poprzednich meczach o Puchar, trzykrotne mistrzynie Polski przegrywały z Grot Budowlanymi i Chemikiem Police. W niedzielę zmierzą się z BKS-em Bostik ZGO Bielsko-Biała.
Czytaj także: Wielki powrót ŁKS-u Commercecon.
To nie jest zespół, którego ŁKS nie byłby w stanie pokonać, ale w lidze dwa razy przegrał i nie zdobył nawet seta. W zespole z Bielska prym wiedzie Regiane Bidias. Chociaż przyjmująca ma już swoje lata, zagrywką i przyjęciem trzyma grę wiceliderek Tauron Ligi.
Ale ŁKS też ma swoją gwiazdę na skrzydle. Do zdrowia wraca Zuzanna Górecka. W meczu z Developresem świetnie uzupełniała się z Julitą Piasecką. To dzięki młodym przyjmującym łodzianki są w finale.
– Jestem przeszczęśliwa. Wyciągnęłyśmy ten mecz po dramatycznym tie-breaku. Jestem dumna z tej drużyny. Kibice zaskakują nas coraz bardziej. Oni są siódmym zawodnikiem, bez nich nie będziemy w tym miejscu – mówiła Górecka.
Chociaż prawie cała trybuna w nyskiej hali była wypełniona kibicami ŁKS-u, kolejni fani wyruszyli w niedzielę rano, by wspierać drużynę w walce o puchar. Ich ulubienice, walkę o krajowe trofeum rozpoczną o 14:45. Tym, którzy nie pojechali zostaje transmisja w Polsacie Sport, albo mecz piłkarzy z Rakowem.