– Fase musi pracować, zmienić mentalność – powiedział Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u.
Postawa Antona Fase niepokoi nie tylko kibiców ŁKS-u. Kazimierz Moskal, po meczu z Rakowem Częstochowa przyznał, że holenderski skrzydłowy nie pracował wystarczająco dobrze, by znaleźć się w kadrze na spotkanie z mistrzami Polski.
– W kadrze może być 18 zawodników z pola. Przed meczem z Rakowem podjąłem sprawiedliwy wybór. Fase musi pracować, zmienić mentalność. Gdy ja grałem w Wiśle przyszedł do niej Kalu Uche z Espanyolu Barcelona. Wydawało mu się, że w naszej lidze będzie funkcjonował lekko, łatwo i przyjemnie, a okazało się, że musi popracować. My nie będziemy zawsze zespołem, który dominuje na boisku, musimy pracować. Czekamy na Fase. Musi się zaaklimatyzować, nauczyć się jak chcemy grać – powiedział Moskal przed meczem z Jagiellonią.
Marcin Matysiak, trener rezerw ŁKS-u, u którego Fase wychodził dwa razy w wyjściowym składzie docenia piłkarza za wkład w ofensywę.
– Trudno mi mówić. U nas był na dwóch treningach i na dwóch meczach. Ma duży potencjał ofensywny. Z Polonią Bytom miał momenty, w których odjeżdżał rywalom z piłką, ale po analizie meczu uważam, że mógł dać od siebie więcej w defensywie. Trener Moskal widzi go codziennie i na pewno wyciąga odpowiednie wnioski co do tego zawodnika – ocenił Matysiak.
Fase, to drugi Holender w kadrze ŁKS-u. Pierwszy do beniaminka dołączył Kay Tejan. Napastnik świetnie porusza się po boisku, dobrze drybluje, ale ma problemy z finalizacją.
– Z każdym zawodnikiem trzeba pracować nad taktyką. Czas ma na to duży wpływ. Nie chcemy mieć na boisku jedenastu aniołków. On ma być niesforny, sprawiać kłopoty przeciwnikom. Większym problemem byłoby gdyby nie dochodził do sytuacji. On ma sytuacje, wreszcie zacznie strzelać – wierzy w swojego piłkarza Moskal.