Wszystko wskazuje na to, że w Łódzkim Klubie Sportowym pojawi się nowy inwestor, o którym pierwsze informacje pojawiły się kilka miesięcy temu.
Rodzina Platków ma w swoim imperium dwa kluby piłkarskie (jeden we Włoszech, drugi w Portugalii ). Gdzie ŁKS będzie pozycjonowany w tym podziale tortu? Myślę, że na początku na 3. miejscu z racji tego, ile można na transferach zarabiać w Serie A czy lidze portugalskiej i jakie wartości marketingowe osiągać można szczególnie we Włoszech. Nawet jeśli ŁKS będzie filią Spezii Calcio, a wszystko odbędzie się na zdrowych zasadach to klub może na tym tylko zyskać.
Dlaczego rodzina Platków wybrała właśnie ŁKS? Myślę, że cała infrastruktura, stadion, obiekty przy ul. Minerskiej, jak i współpraca z Urzędem Miasta, są tutaj największym magnesem, czego zresztą sam Philip Platek nie ukrywa. Nowi inwestorzy widzą w ŁKS duży potencjał na zarabianie pieniędzy. Przypuszczam, że nikt nie łudzi się, że to bezinteresowna miłość, ale dobrze zrobiony biznes plan, który może dać klubowi stabilizację i ugruntowanie pozycji w polskiej piłce.
Zasmuciła mnie tylko jedna rzecz, że wszystko ma być budowane spokojnie, etapami, bo jednak wielu z nas liczyło, że ŁKS stanie się Chelsea letniego okienka transferowego. Myślę, że z czasem, kiedy Platkowie zobaczą, że w Polsce można za kilka razy mniejsze pieniądze niż we Włoszech bić się o czołowe lokaty w lidze, grać i zarabiać na europejskich pucharach to ich zaangażowanie w ŁKS będzie rosło.
Na koniec chciałbym przypomnieć tylko, jak ważne było powstanie stadionu i ośrodka treningowego, o które tak walczyli ludzie ze Stowarzyszenia Kibiców, organizując między innymi liczne pikiety pod Urzędem Miasta, bo czy ktoś zainteresowałby się tym klubem bez tych pięknych obiektów?
Łukasz Madej, były piłkarz ŁKS-u Łódź