ŁKS zagra z jednym z głównych rywali w walce o awans do ekstraklasy. Czy Pirulo poprowadzi łodzian do zwycięstwo?
Łódzki Klub Sportowy negatywnie przeszedł pierwszą weryfikację w tym sezonie Betclic 1. ligi. “Rycerze Wiosny” przegrali 1:2 z Arką Gdynia, rozgrywając słabe zawody. Teraz będą mieli jednak możliwość rekompensaty w starciu z kolejnym czołowym zespołem zaplecza ekstraklasy, czyli Górnikiem Łęczna.
Klub z Lubelszczyzny dobrze rozpoczął sezon, wygrywając w dwóch pierwszych kolejkach. Na inaugurację rozgrywek łęcznianie pokonali beniaminka Stal Stalowa Wola. W drugiej serii gier zwycięsko wyszli ze starcia ze Stalą Rzeszów, mimo że od 39. minuty grali bez jednego zawodnika, po tym jak czerwoną kartką został ukarany bramkarz Branislav Pindroch. W związku z powyższym słowacki bramkarz nie wystąpi w spotkaniu z ŁKS-em. Jego miejsce między słupkami zajmie Adrian Kostrzewski, który w spotkaniu ze Stalą swoimi świetnymi interwencjami uratował Górnika przed poniesieniem porażki.
Obrońcy ŁKS-u w spotkaniu z Górnikiem muszą uważać przede wszystkim na rodowitego łodzianina Damiana Warchoła. To ofensywny pomocnik, który w tym sezonie ma już dwie bramki na swoim koncie. Największą siłą Górnika jest solidna, szczelna defensywa. W zeszłym sezonie łęcznianie stracili tylko 17 goli – najmniej w całej 1. lidze. Co prawda w letnim okienku transferowym z Górnika odeszły filary defensywy w poprzednich rozgrywkach (obrońca Lukas Klemenz oraz bramkarz Maciej Gostomski), ale wciąż obrona najbliższego rywala ŁKS-u zbudowana jest z zawodników, którzy mają całkiem spore doświadczenie na poziomie ekstraklasy. Grali w niej Jakub Bednarczyk, Jonathan de Amo i Dominykas Barauskas, czyli trzech z czterech podstawowych podstawowych obrońców łęcznian. Wydaje się więc, że Łódzki Klub Sportowy będzie musiał się naprawdę wysilić, żeby przełamać blok obronny przeciwnika.
Pomóc w tym może Pirulo, który ma patent na Górnika. Kapitan ŁKS-u w przeszłości zdobył cztery bramki (dwa razy po dwie) przeciwko temu rywalowi. To na pewno jest zawodnik, który na poziomie 1. ligi może zrobić przewagę, rozstrzygnąć losy spotkania na korzyść swojego zespołu. Pytanie, czy będzie w stanie to zrobić jako ofensywny pomocnik. Na taką pozycję został przesunięty przez trenera Jakuba Dziółkę i w spotkaniu z Arką było widać, że jej się dopiero uczy. A czasu na naukę nie ma zbyt wiele, bo ŁKS potrzebuje Pirulo w optymalnej formie na tu i teraz.
Możliwe, że w poniedziałkowym spotkaniu zadebiutuje nowy napastnik łodzian Stefan Feiertag. Trener Jakub Dziółka przyznał, że Austriak nie ma zaległości treningowych, ponieważ zanim trafił do ŁKS-u nadal trenował z dotychczasowym zespołem, FC Blau-Weiss Linz.
– Nie ma zaległości, wczoraj wdrażaliśmy go do drużyny, ale do tej pory cały czas trenował ze swoim poprzednim klubem, więc o jego przygotowanie techniczne nie musimy się martwić – powiedział szkoleniowiec ŁKS-u.
Jeśli Feiertag faktycznie pojawi się na boisku od 1. minuty, to na lewe skrzydło zapewne powróci Husein Balić. Ponadto wydaje się, że w podstawowym składzie może wyjść też Michał Mokrzycki. Pomocnik w spotkaniu z Arką pojawił się na murawie dopiero pod koniec pierwszej połowy, bo jego miejsce zajął Mateusz Wysokiński. Było jednak widać, że 22-latek sprowadzony z KKS-u Kalisz jeszcze potrzebuje czasu do tego, żeby w pełni zaadoptować się do gry na poziomie 1. ligi. Wysokiński wygrał tego dnia tylko 1 z 18 pojedynków, często nie nadążał za tempem gry i generalnie był jednym z najsłabszych ogniw dwukrotnego mistrza Polski w tym spotkaniu.
Dla ŁKS-u spotkanie z Górnikiem Łęczna będzie bardzo ważne. Łodzianie wygrywając, kupiliby sobie trochę czasu. Bo warto pamiętać o tym, że po kolejnym meczu, z Miedzią Legnica, ŁKS zagra z czteroma niżej notowanymi rywalami – Kotwicą Kołobrzeg, Wartą Poznań, Chrobrym Głogów i Odrą Opole. Natomiast porażka w poniedziałkowym meczu sprawiłaby, że atmosfera wokół klubu, która po spotkaniu z Arką już i tak była dość nerwowa, jeszcze bardziej by się zagęściła. Dlatego ŁKS powinien zagrać o zwycięstwo i pokazać, że falstart w Gdyni był tylko wypadkiem przy pracy.
Przewidywane składy
ŁKS: Bomba – Majcenić, Louveau, Guelen, Dankowski – Mokrzycki, Kupczak, Pirulo – Balić, Feiertag, Młynarczyk
Górnik: Kostrzewski – Barauskas, Broda, de Amo, Bednarczyk – Deja, Malamis, Żyra – Orlik, Banaszak, Roginić
Absencje: Kryeziu, Woźniak (kontuzje)
Obsada sędziowska
Sędzia główny: Leszek Lewandowski
ŁKS Łódź – Górnik Łęczna
20:30, poniedziałek, 5. sierpnia
Bilety dostępne w kasach, U2 ŁKS Store i na stronie internetowej.