Piłkarze ŁKS-u rozpoczęli przygotowania. – Musimy być gotowi na wszystko – powiedział Kazimierz Moskal, trener lidera Fortuna 1 Ligi.
Piłkarze ŁKS-u we wtorek rozpoczęli przygotowania do rundy rewanżowej.
– Jesteśmy po pierwszym treningu, mieliśmy testy, stan drużyny wygląda obiecująco. Ważne będzie co wykonamy dalej, do pierwszego meczu. Z optymizmem trzeba patrzeć na to co się będzie, ale sport jest nieprzewidywalny, dlatego musimy być gotowi na wszystko – powiedział Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u.
Ełkaesiacy 11 stycznia mieli rozegrać sparing ze Świtem Skolwin. Do meczu nie dojdzie, a pierwszą grę kontrolną liderzy Fortuna 1 Ligi mają zaplanowaną na 14 stycznia.
– Do 21 stycznia trenujemy na własnych obiektach. We wtorki i czwartki dwa razy dziennie. W ostatniej chwili Świt Skolwin odmówił nam sparingu. W Polsce rozegramy dwie gry kontrole z Pogonią Siedlce i KSZO Ostrowiec – zdradził zasłużony wiślak.
Czytaj także: Po pierwszym treningu ŁKS-u.
Na ten moment, kadra ŁKS-u jest zamknięta. Sztab szkoleniowy nie wyklucza wzmocnień, ale na pierwszych treningach posiłkuje się wsparciem z drugiej drużyny łodzian.
– Na tę chwilę mamy dwóch zawodników z drugiej drużyny, Łabędzkiego i Jowina Radzińskiego. Drugi z nich będzie grał na lewej obronie, bo brakowało nam tam zawodnika. Z drugą drużyną będzie trenował Maciej Radaszkiewicz. Taka jest kadra, a czy coś się zmieni to pytanie do dyrektora sportowego – wyjaśnił szkoleniowiec liderów Fortuna 1 Ligi.
Jeżeli nowi piłkarze mieliby pojawić się w ŁKS-ie, najlepiej gdyby doszło do tego przed obozem w Turcji.
– Nowych zawodników chcielibyśmy od pierwszego treningu. Z tą grupą, z którą teraz jesteśmy pracujemy od dawna. Współpraca wygląda dobrze. Gdyby przyszedł ktoś nowy musiałby się nauczyć naszej gry. Każdy trener ma inne oczekiwania i wyobrażenia. Szukamy zawodnika na lewą obronę i do środka pomocy – powiedział Moskal.
Czytaj także: Młoda krew w ŁKS-ie.
Nie wszyscy piłkarze pojadą na zgrupowanie do Turcji. Na pewno zabraknie któregoś z bramkarzy. Prawdopodobnie, albo Marka Kozioła, albo Michała Kołby. Możliwe, że nie pojedzie jeden z zawodników z pola.
– Chcemy zabrać 26 zawodników. 23 z pola i trzech bramkarzy. Jeżeli będzie jedno miejsce więcej, to chcemy zabrać jeszcze jednego z pola. Na takim obozie zdarzają się momenty, kiedy nie wszyscy będą gotowi do treningu. – zakończył Moskal.