W Turcji ustawiane są sparingi. Uważać musi ŁKS, który na zgrupowaniu rozegra jeszcze trzy gry kontrolne.
Niestety, sport nie jest wolny od korupcji. Niedawno wybuchła afera związana z match-fixingiem w trzeciej lidze. Na szczęście nie naszej, łódzko-mazowieckiej, chociaż są drużyny, którym Komisja Dyscyplinarna PZPN również się przygląda. To zjawisko, które polega na wypaczaniu, bądź ustawianiu wyników meczów, a nawet precyzyjnych zdarzeń, które mają mieć miejsce w określonych minutach. Przestępstwa popełniane są z inicjatywy azjatyckich firm bukmacherskich, bo to obecnie największy rynek zakładów.
Czytaj także: Lider ŁKS-u gotowy do gry.
ŁKS i Widzew nie są zamieszane w korupcję. Tak samo ich zespoły rezerw. Z dodatkowym ryzykiem wiążą się wyjazdy na zgrupowania do Azji Południowo-Wschodniej. Jeszcze rok temu ostrzegał przed nimi PZPN.
– Przypominamy, że w związku z meczami sparingowymi należy sprawdzać uprawnienia sędziów piłkarskich, sporządzać protokoły meczowe, a w każdym przypadku, gdy pojawią się podejrzenia co do uczciwości zawodów, poinformować o tym Rzecznika Dyscyplinarnego PZPN (e-mail: [email protected]), który o każdym takim przypadku ma obowiązek zawiadomić UEFA. Brak zawiadomienia o podejrzeniu match-fixingu stanowi delikt dyscyplinarny, podlegający sankcjom określonym Regulaminem Dyscyplinarnym FIFA oraz PZPN. Wysłannicy takich grup, zwani w tym środowisku “skautami”, często są obecni w trakcie przygotowań, między innymi na Cyprze lub w Turcji, próbując dotrzeć do osób ze sztabów szkoleniowych lub zawodników poszczególnych drużyn. Działania takich osób związane są również z korupcją osób sędziujących towarzyskie mecze piłkarskie, które często nie posiadają uprawnień sędziowskich. W trakcie ustawionych meczów sparingowych, dokonywane są – najczęściej przez “skautów” bezpośrednio obserwujących mecze sparingowe – zakłady live, np. na zmianę wyniku (zakłady HT/FT), a także liczbę rzutów karnych lub różnych (zakłady under/over) – informował Adam Gilarski, rzecznik dyscyplinarny PZPN.
Czytaj w TuŁódź: Gigantyczna kasa na odszkodowania.
Okazuje się, że w piątek, w ustawionym meczu udział wzięli piłkarze Wisły Kraków, którzy są na zgrupowaniu w Antalyi niedaleko Side, w którym przygotowuje się ŁKS. Rywale ełkaesiaków rozgrywali grę kontrolną z LASK Linz. Jak informuje TVP Sport, podczas meczu, chociaż drużyna z Krakowa prowadziła do przerwy 1:0, zaczęto zawierać zakłady na to, ze padną przynajmniej cztery bramki. Przestępcy na to zdarzenie postawili ponad 45 tys. euro. Ostatcznie LASK wygrało 3:1, a zniesmaczeni piłkarze Wisły chcieli opuścić murawę przed końcowym gwizdkiem. To nie wina wiślaków, bo mecze najczęściej ustawiają sędziowie, którzy działają na zlecenie zorganizowanych grup przestępczych. Tego samego dnia ustawiono również sparing OFK Belgrad z OFK Zarkovo.
ŁKS w Turcji rozegra jeszcze trzy sparingi (więcej pisaliśmy o tym tutaj). Najbliższy, w którym łodzianie zmierzą się z Worskłą Połatawą w sobotę. Oby żaden z nich nie był reżyserowany przez sędziego.