ŁKS już jest lepszy niż w poprzednim sezonie. A to nie koniec rekordów.
Kto jeszcze pamięta sezon 2021/2022 w wykonaniu ŁKS-u? Pewnie niewielu, bo złe wspomnienia nasza pamięć wypiera najszybciej. Ełkaesiacy nie strzelali, nie bronili, w ogóle robili niewiele, bo najczęściej byli kontuzjowani. Sezon zakończyli na dziesiątym miejscu. Strzelili 32 bramki, stracili 34. Uciułali, bo trudno nazwać to zdobyciem 45 punktów.
Czytaj także: Nagroda dla kibiców ŁKS-u.
Ten sezon jest lepszy, bo łodzianie już mają 47 punktów, a do końca jeszcze 11 kolejek. Strzelili 41 goli, stracili 22. Według wyliczeń Piotra Klimka, udział ełkaesiaków w barażach jest już pewny. Mają największe szanse na awans bezpośredni i mistrzostwo ligi. To nie wszystko. W tym sezonie, łodzianie aż sześć razy odwracali wynik meczu, w którym przegrywali, albo bramkowo remisowali. To najlepszy wynik odkąd LKS wrócił na szczebel centralny.
Mało? W poprzednim sezonie łodzianie zajęli szesnaste miejsce w Pro Junior System. W 34. spotkaniach uzbierali 3003 punkty. Teraz, po 23. seriach gier mają 3521. Najwięcej zdobył Aleksander Bobek. Bramkarz i wychowanek ŁKS-u, w klasyfikacji punktuje podwójnie. Oprócz niego liczone są minuty Mateusza Kowalczyka, ale to nie wszystko. Jeżeli Kelechukwu wróci do łask trenera brakuje mu tylko 42 minut, żeby dać łodzianom punkty. Na boisku przebywał 408 minut, a w klasyfikacji liczą się zawodnicy, którzy rozegrali 450.