Spadkowicz nie przystąpi do rozgrywek pierwszej ligi? Jeden rywal mniej w walce o awans ŁKS-u.
ŁKS spadł do pierwszej ligi, ale wzorem Lechii Gdańsk chce wrócić do krajowej elity po roku. Pomóc ma Robert Graf, wiceprezes do spraw sportu, a także wsparcie od Tomasza Salskiego i Dariusza Melona, właścicieli łódzkiego klubu. Według ekspertów, nadchodzący sezon rozgrywek na zapleczu będzie wyjątkowo wyrównany. Ale jeden ze spadkowiczów może do niego nie przystąpić.
Czytaj także: To najwięksi przegrani sezonu!
Chodzi o Wartę Poznań. Zasłużony klub i dawny mistrz Polski walczy o powrót do swojego miasta. Do tej pory poznanianie mecze w roli gospodarza rozgrywali w Grodzisku Wielkopolskim. Szefowie klubu chcą z tym skończyć. Marzą, by Warta rozgrywała mecze przy Bułgarskiej. Na stadionie Lecha Poznań. Idą nawet dalej.
– Jeśli nie dojdzie do porozumienia ws. gry przy Bułgarskiej, nie przystąpimy do rozgrywek 1. ligi – mówi Bartłomiej Farjaszewski, właściciel Warty.
Jeżeli tak by się stało, miejsce Warty na zapleczu zajmie zdegradowana Resovia. Nie wiemy, na ile Farjaszewski blefuje, a na ile jest to realne rozwiązanie, które dwukrotny mistrz Polski jest gotów wdrożyć. Gdyby tak się stało, ŁKS straciłby poważnego rywala w walce o awans. Apetyt na ekstraklasę ma na pewno Wisła Kraków, która zatrudni Kazimierza Moskala. Ruch, podobnie jak ŁKS również chce wrócić po roku w czyśćcu. O awans ma bić się GKS Tychy, Wisła Płock, Arka Gdynia, a także Termalica, która szykuje kadrową rewolucję.