ŁKS Łódź zaledwie dzień po zwolnieniu Ariela Galeano mierzył się ze Stalą Stalowa Wola. W swoim debiucie, tymczasowy trener łodzian, Ryszard Robakiewicz zdołał zgarnąć komplet punktów. Bohaterem ŁKS-u został Michał Mokrzycki, który zdobył jedynego gola w tym spotkaniu.
ŁKS Łódź przystąpił do spotkania ze Stalą Stalowa Wola zaledwie dzień po tym, jak oficjalnie zwolniony został Ariel Galeano. Paragwajczyk wytrzymał na stanowisku trenera pierwszej drużyny zaledwie przez osiem spotkań. Jego miejsce zajął Ryszard Robakiewicz, który z pierwszą drużyną Łódzkiego Klubu Sportowego pracuje od lata 2024 roku. Wtedy dołączył do sztabu Jakuba Dziółki i został także u Ariela Galeano.
Trener Robakiewicz na początku swojej przygody jako trener ŁKS-u musiał zmierzyć się z beniaminkiem Betclic 1. Ligi. Teoretycznie to wymarzony czas na debiut, ale trzeba pamiętać, że Stal zdobyła w 2025 roku więcej punktów, niż ŁKS, co tylko pokazuje, jaki marazm panuje przy Al. Unii Lubelskiej 2 w Łodzi.
CZYTAJ TAKŻE: Kolejny zmarnowany sezon ŁKS-u. Ile to jeszcze potrwa?
Początek spotkania był wyrównany. Żadna z drużyn nie zamierzała czekać na ruch rywala, chcąc samemu atakować. Już w 3. minucie pokazał się Gustaf Norlin, który ruszył prawym skrzydłem i próbował dograć do Mrvaljevicia, który już czekał na piłkę, ale Norlin został zablokowany przez jednego z obrońców. Stal próbowała się odgryzać, ale to ŁKS przeważał w tym spotkaniu.
W 37. minucie w końcu ŁKS trafił do siatki, a zrobił to Mrvaljević. Niestety dla fanów ŁKS-u, Czarnogórzec był na spalonym przy podaniu Kōkiego Hinokio. Trafienie Mrvaljevicia zostało słusznie anulowane. Bardzo szybko sytuacja mogła się odwrócić. W 43. minucie Hinokio fauował wychodzącego na dogodną pozycję zawodnika Stali. Arbiter pokazał Japończykowi żółtą kartkę, ale gospodarze domagali się czerwonej. Najbardziej w tej sytuacji protestował Niepsuj, za co arbiter wlepił mu żółtą kartkę. Była to jego druga w tym meczu, i zamiast Hinokio, to Niepsuj wyleciał z boiska. Na Japończyka też jednak przyszedł czas. Po analizie VAR sędzia zmienił decyzję i Hinokio także obejrzał czerwony kartonik.
Do przerwy żaden legalny gol nie padł. To zmieniło się bardzo szybko po zmianie stron. W 49. minucie Maksymilian Sitek uderzał z ostrego kąta, z czym jeszcze poradził sobie Piekutowski. Odbił piłkę w okolice 16. metra, gdzie nabiegł na nią Michał Mokrzycki i niewiele się zastanawiając, posłał ją do siatki. ŁKS prowadził 1:0. W 60. minucie mogło już być 2:0, ale Zaucha w ostatniej chwili ubiegł Mrvaljevicia, który czekał żeby tylko dołożyć nogę i wpakować piłkę do pustej bramki.
Więcej goli już nie oglądaliśmy. ŁKS, nie bez problemów, ale wygrał ze Stalą Stalowa Wola 1:0 i przerwał serię porażek.
Stal Stalowa Wola 0:1 ŁKS Łódź
0:1 – Michał Mokrzycki 49′
Stal: Piekutowski – Banach, Oko, Mehremić (Kukulowicz 53′), Niepsuj, Walski, Wojtkowski (Thiago 53′), Zaucha (urban 74′), Svec (Jonathan Junior 74′), Bida (Mydlarz 63′), Strózik
ŁKS: Bomba – Dankowski, Rudol, Gūlen, Głowacki, Norlin (Młynarczyk 63′), Mokrzycki (Wysokiński 80′), Kupczak, Hinokio, Sitek (Zając 75′), Mrvaljević (Wzięch 80′)
CZYTAJ TAKŻE: Kiedy pub i restauracja na stadionie ŁKS-u? „Najpierw musimy poprawić frekwencję”