Oceniamy transfery ŁKS-u. Kogo jeszcze brakuje?
Po przegranym awansie, ŁKS nie przeszedł rewolucji kadrowej. Kilku zawodników, którym kończyły się kontrakty pożegnało się z klubem, trzech wystawionych na listę transferową znalazło nowych pracodawców, a do Portugalii odszedł Guima, z którym wiązano wielkie nadzieje. Z ŁKS-u latem odeszli: Arkadiusz Malarz, Tomasz Nawotka, Carols Moros Gracia, Łukasz Sekulski, Przemysław Sajdak, Dragoljub Srnić i wspomniany Ricardo Guimares.
Do składu, który ma walczyć o powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej doszło sześciu zawodników. O tym, czy drużyna jest dobrze zbalansowana, więcej pisaliśmy tutaj:
Po pięciu kolejkach, największym zaskoczeniem jest forma wypożyczonego z Charlotte FC Jana Sobocińskiego. W dwóch ostatnich spotkaniach, młody stoper zastąpił Macieja Dąbrowskiego i był prawdziwym generałem defensywny łódzkiej drużyny, a jak wiemy w poprzednich sezonach bywało z tym różnie. Jak wypada reszta transferów ŁKS-u?
Marek Kozioł – zagrał w czterech meczach i zapracował na ocenę dostateczną. Na przedpolu jest dużo pewniejszy od Arkadiusza Malarza, ale nie pokazał jeszcze nic, co dałoby kibicom nadzieje, że ich drużyna będzie traciła mniej bramek niż w poprzednich kampaniach. W skali szkolnej: 3-
Nacho Monsalve – w sumie rozegrał 53 minuty i miał aż dwie kontuzje, więc ciężko cokolwiek oceniać. Przychodził mając w CV takie drużyny jak Atletico Madryt, NAC Breda, Twente, więc teoretycznie powinien być wzmocnieniem, jeżeli zdrowie mu pozwoli. Teraz nie da się tego określić, a sam transfer tak “szklanego” zawodnika oceniamy na dopuszczający.
W skali szkolnej: 2-
Javi Moreno: Rozegrał wszystkie pięć meczów. Widać, że ma duże umiejętności techniczne, ale nie jest jeszcze zgrany z drużyną. Ofensywni zawodnicy marnują jego dośrodkowania. Stara się pomagać w obronie, co jednak nie zawsze mu wychodzi. ŁKS-owi brakowało lewoskrzydłowego i chociaż ten nie jest idealny, to ma spory potencjał.
W skali szkolnej: 4
Stipe Jurić: Chorwat (Bośniak) przychodził, żeby zastąpić Łukasza Sekulskiego, który miał problemy ze skutecznością. Na razie ma takie same wady, jak poprzednik, który strzela gole w ekstraklasie. Zdobył dwie bramki, ale z Puszczą i Jastrzębiem zmarnował dwie stuprocentowe sytuacje. Przepycha się w polu karnym i absorbuje obrońców. Z drugiej strony siła fizyczna, nie idzie w parze z szybkością, której zdecydowanie mu brakuje i często nie jest w stanie zdążyć za prostopadłym podaniem.
W skali szkolnej: 3+
Bartosz Szeliga: Miał wypełnić lukę, jaka powstała na prawej obronie po kontuzji Kamila Dankowskiego. Trener wystawia go na lewej stronie defensywy, gdzie gra słabo. Nie daje od siebie nic w ofensywie, a pod własną bramką stanowi zagrożenie. Główny winowajca porażki z Koroną Kielce. Z meczu na mecz gra słabiej.
W skali szkolnej: 2
Jan Kuźma: Pozyskany z Sandecji młodzieżowiec, w pierwszej drużynie wystąpił w dwóch sparingach i doznał kontuzji. Zszedł do trzecioligowych rezerw, w których wystąpił w dwóch meczach. Za wcześnie żeby powiedzieć o tym transferze cokolwiek, oprócz tego, że jak na defensywnego pomocnika jest bardzo wysoki, ma prawie dwa metry wzrostu. ŁKS podpisał z nim kontrakt, bo liczy, że w młodym piłkarzy drzemie potencjał.
W skali szkolnej: 4
ŁKS ściągnął zawodników do każdej formacji. Chociaż pozyskano defensywnego pomocnika Kuźmę, przydałby się ktoś, kto w tym momencie jest gotowy rywalizować z Maksymilianem Rozwandowiczem i Jakubem Tosikiem. Mówiło się, o Danielu Łukasiku, ale przez brak awansu do ekstraklasy transfer upadł. Łódzkiej drużynie nie zaszkodziłby jeszcze jeden zawodnik na pozycję “osiem”, bo po tym jak Antonio Domignuez doznał kontuzji, gra podopiecznych Kibu Vicuny, nie wygląda już tak efektownie. Tylko skąd wziąć pieniądze na kolejne transfery?