Już w niedzielę ŁKS zagra z Resovią. Łodzianie muszą zacząć punktować, bo baraże uciekają.
W niedzielę o 12:40 piłkarze ŁKS-u zagrają na wyjeździe z Resovią. To bardzo ważny mecz, bo tabela układa się dla łodzian coraz gorzej. Chrobry Głogów wygrał z GKS-em Tychy i bardzo możliwe, że bezpośredni mecz z tą drużyną zadecyduje o udziale łodzian w barażach.
Marcin Pogrzała, trener ŁKS-u zapowiada, że nie może doczekać się spotkania. – Powiem szczerze, że po meczu ze Stomilem pierwszy dzień miałem trudny, natomiast od poniedziałku już nie mogłem się doczekać wyjazdu i chciałbym już zagrać mecz. Po tym, jak przejąłem drużynę mówiliśmy sobie o tym, że w tej szatni nie może siedzieć nawet jedna osoba, która godzi się sytuację, w jakiej jest dzisiaj ŁKS. Przepracowaliśmy tydzień, jutro ruszamy do Rzeszowa i jestem przekonany, że tę sportową złość pokażemy. Wierzę, że to po prostu się przełoży na dobry wynik – powiedział Pogrzała.
Z drużyną, do Rzeszowa, prawdopodobnie nie pojedzie Maciej Radaszkiewicz. Napastnik, w sobotę wystąpił w trzecioligowych rezerwach. – Mamy w kadrze 29 zawodników i siłą rzeczy nie wszyscy będą w kadrze meczowej. Nasze szczęście jest takie, że rezerwy są na dobrym poziomie i możemy tam zapewnić minuty zawodnikom nie grającym w pierwszej lidze. – wyjaśnił Pogrzała. W drugiej drużynie grał również Kelechukwu i Kamil Dankowski. Możemy spodziewać się, że oprócz wymuszonej zmiany Nacho Monsalve, który podczas spotkania ze Stomilem dostał czerwoną kartkę, zmiany będą niewielkie. Z Resovią będą mogli zagrać Maciej Dąbrowski i Maciej Wolski. Na ławce trenerskiej usiądzie Paweł Dreschler, bo Pogrzała podczas ostatniego spotkania został wyrzucony na trybuny.
ŁKS zagra z Resovią w niedzielę o 12:40. Transmisja w Polsacie Sport.