ŁKS zremisował z Csíkszeredą. To ostatni, zimowy sparing liderów Fortuna 1 Ligi.
ŁKS zremisował ostatni sparing przed rozpoczęciem ligi. Łodzianie mierzyli się z drugoligowym FK Csíkszereda z Rumunii.
– Zespół z drugiej ligi rumuńskiej. Grają w nim dobrze wyszkoleni, twardzi zawodnicy. Zweryfikuje nasze możliwości. Fajny, wartościowy sparing przed startem ligi – zapowiadał Janusz Dziedzic, dyrektor sportowy ŁKS-u.
Chociaż skład miał być zbliżony do tego, który wyjdzie na boisko w pierwszym, ligowym meczu w 2023 roku, zabrakło Pirulo. Hiszpan prawdopodobnie nadal zmaga się z urazem. Podobnie Artemijus Tutyskinas. Litwina zastąpił Oskar Koprowski. Po raz kolejny nawet minuty nie dostał Kelechukwu. Dosyć nieoczekiwanie w środku pomocy zagrał Bartosz Biel.
ŁKS prowadził po pierwszej połowie. Gola dla łodzian zdobył Michał Trąbka. Akcję wyrzutem z autu rozpoczął Oskar Koprowski, a Stipe Jurić zaliczył asystę cofając piłkę do nowego piłkarza Stali Mielec.
Czytaj także: Kadra ŁKS-u zamknięta.
Po godzinie gry zrobiło się niebezpiecznie, bo Biel doznał urazu podczas pojedynku z rywalem i musiał zejść z boiska. To nie pierwszy raz, kiedy przeciwnicy za cel biorą sobie wychowanka SMS-u Łódź. W meczu kontrolnym ze Zniczem Pruszków atakowali go tak zacięcie, że mecz skończył z rozciętą nogą.
Czytaj także: Trener ŁKS-u rzucił wyzywanie kibicom.
W drugiej połowie Kazimierz Moskal, trener liderów Fortuna 1 Ligi zmienił bocznych obrońców. Na boisku pojawili się Milan Spremo i Kamil Dankowski, którzy zastąpili Adama Marciniaka i Marcela Wszołka. Pół godziny, w ostatniej grze kontrolnej dostali Nelson Balongo i Władysław Ochrończuk. Zmiany, chyba nie podziałały dobrze na łodzian, bo chwilę po nich stracili gola. Rumuński napastnik zdołał oszukać obronę ŁKS-u i wyszedł sam na sam z Aleksandrem Bobkiem. Zdobył wyrównującego gola. Chociaż w ostatnich minutach ełkaesiacy częściej byli przy piłce i oddawali więcej strzałów, ostatnią grę kontrolną zremisowali 1:1.