Widzew Łódź poinformował, że z drużyny rezerw odchodzi aż ośmiu zawodników. Wśród nich jest znany i bardzo lubiany przez kibiców doświadczony gracz z przeszłością w pierwszym zespole.
Rezerwy Widzewa kolejny raz nie zdołały awansować do 3. ligi. Tym razem lepszy okazał się Sokół Aleksandrów Łódzki, który na koniec rozgrywek wyprzedził podopiecznych Michała Czaplarskiego o dziewięć punktów.
W majowym wywiadzie dla Łódzkiego Sportu dyrektor Akademii Widzewa zdradził, że druga drużyna powinna zostać odmłodzona [CZYTAJ WIĘCEJ]. Wygląda na to, że proces przebudowy zespołu właśnie się zaczął. Klub poinformował, że z drużyny rezerw odchodzi ośmiu piłkarzy. Wśród nich jest Daniel Mąka.
36-latek w barwach Widzewa spędził osiem ostatnich lat. W latach 2016-2021 występował w pierwszej drużynie. Od tamtej pory swoim doświadczeniem wspomagał drużynę rezerw. Nie pomógł jej jednak w awansie do 3. ligi, mimo że dwukrotnie był najlepszym strzelcem zespołu, a raz udało mu się zdobyć tytuł króla strzelców całych rozgrywek. Łącznie Mąka zapisał na swoim koncie 241 meczów oraz 111 bramek w czerwono-biało-czerwonych barwach. Zawodnik otrzymał od Widzewa ofertę pozostania w strukturach Akademii Widzewa, jako trener. W minionej rundzie był asystentem trenera w drużynie U-15.
Osiem lat w Widzewie spędził również Hubert Lenart, który przeniósł się do niego w 2016 roku z UKS-u SMS-u Łódź i dołączył do drużyny U-14. Z czasem Lenart został ważnym graczem rezerw oraz regularnie trenował z pierwszym zespołem. Przed ostatnim sezonem został nawet zgłoszony do rozgrywek PKO Ekstraklasy. Oficjalnego debiutu na tym szczeblu się jednak nie doczekał.
Z Widzewa odchodzi również Filip Zawadzki. Pomocnik rozpoczął swoją przygodę w czerwono-biało-czerwonych barwach od kategorii U-13, a po kilku latach zadebiutował w pierwszej drużynie w pucharowym meczu z GKS-em Jastrzębie i chwilę po wejściu na boisko wywalczył rzut karny. Zawadzki łącznie rozegrał sześć meczów na poziomie PKO Ekstraklasy, ale w ostatnim sezonie 19-latek grał tylko w czwartoligowych rezerwach. Jego rozwój zahamowała wcześniejsza kontuzja.
Kolejny piłkarz, z którym niegdyś pokładano spore nadzieję w Widzewie jest Mateusz Kempski. Piłkarz był ważnym ogniwem drugiej drużyny i zdołał nawet zadebiutować na poziomie PKO Ekstraklasy w domowym meczu z Rakowem Częstochowa. To był jednak jego jedyny występ na tym poziomie. Jego rozwój, tak jak w przypadku Zawadzkiego, został zahamowany przez kontuzję. Tą było zerwanie więzadła krzyżowego. 21-latek powrócił do pełni zdrowia dopiero przed rundą wiosenną bieżącego sezonu i w jej trakcie zdobył sześć bramek dla rezerw.
Z klubem żegnają się również Ernest Kurzawa, Jakub Mistygacz, Wiktor Preuss i Bartosz Kruk.
CZYTAJ TAKŻE: Napastnik Widzewa zagra w Sapporo?