Osiem punktów przewagi nad trzecim miejscem. Ireneusz Mamrot pomaga ŁKS-owi w awansie.
Najważniejsze mecze dla ŁKS-u rozgrywane były w Łęcznej i Gliwicach. Po tym jak łodzianie w świetnym stylu pokonali Podbeskidzie zapewnili sobie pozycję lidera na przynajmniej dwie najbliższe kolejki. Dzięki wynikom pozostałych spotkań, ełkaesiacy mają osiem punktów przewagi nad trzecim miejscem.
Czytaj także: Rok od otwarcia stadionu ŁKS-u.
Ruch Chorzów wygrał z Wisłą Kraków i zepchnął ją z drugiego miejsca. Chorzowianie są wiceliderami, ale do ŁKS-u tracą sześć punktów. Wisła i Termalika mają po 48 oczek. To lidera brakuje im aż ośmiu punktów. To zasługa Ireneusza Mamrota, byłego trenera ŁKS-u, który prowadzi Górnika. Pod jego wodzą, drużyna jeszcze nie przegrała. W niedzielę pokonał Termalikę, która liczy się w walce o bezpośredni awans. Mamrot po meczu z ŁKS-em wróżył łodzianom awans.
– Możemy czuć niedosyt, ale ten punkt warto docenić, bo zdobyliśmy go z liderem; z zespołem, który – nie boję się tego powiedzieć – za dwa miesiące będzie grał w Ekstraklasie – mówił trener Górnika (tutaj).
Na pewno dał swojej byłej drużynie sporo spokoju. Dzięki remisowi z Ruchem Chorzów i zwycięstwie z Termaliką, ełkaesiacy coraz bardziej odjeżdżają reszcie ligowej stawki. Jeżeli za dwa tygodnie pokonają Wisłę Kraków, awans będzie praktycznie pewny.