Enkeleid Dobi po meczu z Górnikiem Łęczna mógł czuć niedosyt. Jego piłkarze prezentowali się całkiem przyzwoicie, ale nie byli w stanie zdobyć gola, który pozwoliłby wygrać mecz. Na boisku brakowało Marcina Robaka, który nie mógł wystąpić ze względu na problemy zdrowotne.
Spotkanie w Łęcznej nie należało do dobrych widowisk. Ciekawych akcji było jak na lekarstwo, a w łódzkiej ekipie brakowało napastnika, który byłby w stanie wykorzystać jedno z podań od kolegów z zespołu. Wszystko przez problemy ze zdrowiem Marcina Robaka, które uniemożliwiły mu występ w sobotnim starciu.
– Jak na czas, który spędziłem z drużyną, jestem zadowolony z efektów. W meczu z Górnikiem, który jeszcze nie przegrał i stracił niewiele bramek byliśmy zespołem przeważającym, ale zabrakło “kropki nad i”. Mamy wiele powodów do optymizmu, ale musimy ciężko pracować, by przełożyć to na zdobywanie 3 punktów – mówił Dobi w rozmowie z Marcinem Tarocińskim w porannej audycji w radiu Widzew.FM.
I dodał: – Marcin źle czuł się od kilku dni, a dla mnie najważniejsze jest zdrowie zawodnika, a nie wynik. Wiemy, ile wart jest Marcin i jak ważnym ogniwem jest dla tej drużyny. Pod jego nieobecność cała drużyna musiała pełnić rolę napastników. Graliśmy bez klasycznej “9”, ale teraz możemy tylko gdybać, co wydarzyłoby się, jakby grał z nami – ocenił trener Dobi.
Przed Widzewem bardzo ważne starcie. W piątek, 23 października, łodzianie podejmą na własnym stadionie GKS Bełchatów, który do tej pory uzbierał tylko 7 punktów, a w ostatniej kolejce bezbramkowo zremisował na wyjeździe z Sandecją Nowy Sącz.
Do meczu z GKS-em Widzew podejdzie zatem w roli faworyta, a wygrana na pewno uskrzydliłaby ekipę trenera Dobiego. Dobrą informacją przed spotkaniem jest to, że do dyspozycji szkoleniowca Czerwono-Biało-Czerwonych będzie już Marcin Robak.
– Robak dochodzi do siebie i będzie do dyspozycji sztabu na mecz z Bełchatowem – zdradził Enkeleid Dobi. – Apeluję do kibiców o cierpliwość, bo wyniki przyjdą, ale do tego potrzebne są cztery rzeczy: wspomniana cierpliwość, praca, wiara i nadzieja – podsumował.
fot. Marian Zubrzycki