Dzień po wystawieniu przez urząd miasta Łodzi loży prezydenckiej na stadionie Widzewa, sprawa ma swój ciąg dalszy. Nie wiadomo, co z miejscami przed lożą, które do niej przynależą.
– O tym że trzeba zrobić coś z tą lożą, która stoi pusta, napływały do nas głosy ze środowiska widzewskiego. I rzeczywiście Miejska Arena Kultury i Sportu, jako dysponent tej loży, podjęła taką decyzję. Wydaje nam się, że oddanie jej na taki szczytny cel, jak na Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, to idealne wyjście z tej sytuacji – powiedział na antenie TVP Łódź Karol Sakosik, rzecznik prasowy MAKiS-u.
Na loży bardzo zależy Widzewowi, który chciałby podczas meczów przyjmować tam swoich gości, ale urząd nie chce jej przekazać klubowi. – Chcemy dokładnie tego, co ma ŁKS na drugim stadionie miejskim – powtarzał wczoraj dziennikarzom różnych mediów rzecznik prasowy Widzewa Marcin Tarociński.
W „Gazecie Wyborczej” dodał: – Wypadałoby poinformować klub o takiej licytacji, bo przecież to Widzew jest organizatorem imprezy masowej na stadionie. Tymczasem pismo od operatora w tej sprawie dostaliśmy już po tym, jak aukcja się rozpoczęła, i dowiedzieliśmy się o tym z internetu.
Na dowód tego Widzew przedstawił zresztą pismo, jakie dostał z Miejskiej Areny Kultury i Sportu. Było to dokładnie o godzinie 15.17. Aukcja już wtedy trwała.
Dzień później odpowiedział urząd miasta, który na swoim profilu na Facebooku opublikował post. „Kochani, po wystawieniu na licytację WOŚP Prezydenckiej Loży na Stadionie przy Piłsudskiego pojawiły się w internecie nieprawdziwe informacje. Niestety dystrybuowane także przez Pana Mateusza Dróżdża, prezesa klubu Widzew. Dlatego tłumaczymy. Klub został poinformowany o licytacji. Loża Prezydencka, wraz z 34 miejscami przed Lożą, jest w dyspozycji MAKISu. Sam pomysł na licytację był inspirowany wpisami kibiców. Jednocześnie chcemy podziękować za wielkie serca licytującym kibicom. Cena aukcji już przekracza 11 tys. zł, a to dopiero pierwszy dzień!” – napisano.
Ale jest też druga nieścisłość. Urząd wyraźnie napisał w opisie aukcji, że jej zwycięzca i jego goście (34 osoby) będzie mógł podczas siedmiu meczów w Sercu Łodzi korzystać z krzesełek na zewnątrz loży, które przynależą do niej. „Na licytację trafia loża Super VIP-Prezydencka na Stadionie Miejskim w Łodzi, przy al. Piłsudskiego 138 (pomieszczenie nr 2.16 na II piętrze wraz ze znajdującymi się na zewnątrz loży miejscami do siedzenia w ilości 34)” – napisano.
Rzeczywiście tak było jesienią, ale w nowym roku Widzew zgłosił do terenu imprezy masowej te krzesełka, a urząd miasta to „klepnął”. Podczas meczu z Pogonią Szczecin loża była pusta, bo nikt z miasta do niej nie przychodzi, ale na krzesełkach siedzieli już goście klubu.
Jak będzie po aukcji? Na pewno będzie kolejny problem i ciąg dalszy konfliktu. Jeden z kibiców zapytał we wtorek o tę sprawę na stronie aukcji, a odpowiedź opublikował na Twitterze. Dostał ją 1 lutego, czyli w środę.
“Na rzecz WOŚP licytujemy 34 miejsca na siedem meczów Widzewa. Jeżeli okaże się, że prezes klubu Mateusz Dróżdż nie wpuści na mecze zwycięzców licytacji, Organizator zwróci pieniądze zwycięzcy licytacji i wystąpi z roszczeniem do prezesa Dróżdża” – napisano.