Obecny na prapremierze serialu dokumentalnego o Widzewie zgodził się z nami porozmawiać na temat produkcji, która oficjalną premierę będzie miała już dzisiaj, 30 maja na portalu Canal+Online. Co do powiedzenia na temat 10-miesięcznej pracy stacji Canal+ przy Al. Piłsudskiego dziennikarz Kanału Sportowego?
Już dzisiaj, 30 maja w serwisie Canal+Online miejsce będzie miała premiera serialu o Widzewie, który tworzony był przez ostatnie 10 miesięcy. Na prapremierze natomiast udało nam się porozmawiać z Michałem Polem, dziennikarzem i współzałożycielem Kanału Sportowego. Zdradził on, że z niecierpliwością czekał na tę produkcję.
– Byłem bardzo ciekawy, bo obejrzałem wszystkie te produkcje Amazona “All or nothing”, dokument o Sunderlandzie. Nie wszystkie są fajne. Niektóre są niestrawne tak, jak ten o Juventusie, który jest taki zalukrowany. Tymi dwoma pierwszymi odcinkami o Widzewie jestem natomiast bardzo zadowolony. Zaczyna się od trzęsienia ziemi, czyli klasyka. Klasyka, który my, czyli dziennikarze, kibice czekaliśmy tak długo. Ja się wychowywałem na tych meczach Legii z Widzewem. To był klasyk, nie Legia – Wisła z czasów Cupiała, czy Legia – Lech. Prawdziwe klasyki to te z Widzewem. Ja byłem na meczach i w 96 i w 97 roku. Pamiętam te emocje, więc jestem za tym, żeby takie wielkie marki wracały do Ekstraklasy, jak najszybciej – powiedział Michał Pol.
Współtwórca Kanał Sportowego nie krył zachwytu, w który wprawił go szkoleniowiec Widzewa. Zdaniem Michała Pola trener Niedźwiedź to na razie największy wygrany tego serialu po dwóch odcinkach, które mogliśmy zobaczyć podczas czwartkowej prapremiery.
– Dla mnie największym wygranym na razie tego serialu jest trener Niedźwiedź. To jest trenerski Marciniak. To jest szef, to jest charyzma. Potrafi też mocnym słowem przywrócić do pionu, ale też ma dużą wiedzę taktyczną. Ujęło mnie to, jak mówił swoim piłkarzom: “Jesteśmy beniaminkiem, ale jedziemy na Legię po wygraną, robimy tak i tak, zaczynamy tak i tak”. Jestem bardzo zadowolony z tego serialu na razie. Na początku mieliśmy trzęsienie ziemi, ale w dalszej części będzie jeszcze erupcja wulkanu. Wiem, że Amazon pracuje nad serialem o Legii, więc ten klasyk będziemy mogli obejrzeć też od drugiej strony – skomentował Pol.
Dziennikarz zastanawiał się, czy kibice innych drużyn w Ekstraklasie będą tak chętni do obejrzenia produkcji o Widzewie, ale serial stworzono na tyle interesująco, że fani klubów, które może nie do końca sympatyzują z klubem z Al. Piłsudskiego w Łodzi także dadzą szansę produkcji ponieważ będą po prostu ciekawi, jak funkcjonuje klub piłkarski od środka.
– Zastanawiam się, czy fani innych zespołów to obejrzą, bo są tutaj momenty takie mocno widzewskie, które dla kibiców innych drużyn mogą być ciężkostrawne. Ale myślę, że spodoba im się to, że mogą zobaczyć klub piłkarski od kulis, jak on funkcjonuje, jak funkcjonuje szatnia. To musi być fajne dla fanów ekstraklasy zobaczyć, jak to wszystko wygląda – kontynuował dziennikarz Kanału Sportowego.
Po początkowym zachwycie nad trenerem Januszem Niedźwiedziem zapytaliśmy Michała Pola także, czy jest zdziwiony, że wiosną wyglądało to tak słabo, jeśli chodzi o wyniki czerwono-biało-czerwonych.
– Właśnie chciałbym zobaczyć od kulis dlaczego Widzew tak słabo gra na wiosnę. Zupełnie inaczej się też patrzy na Mateusza Dróżdża w tym serialu, gdy on jeszcze nie wie tego, co nadejdzie. Bardzo fajnie też będzie zobaczyć właśnie szatnię w momencie, kiedy nie idzie – odparł.
Następnie 53-latek pochwalił stację Canal+, która zdaniem dziennikarza przygotowała rewelacyjny jakościowo materiał. Mowa tutaj o kwestiach technicznych.
– Bałem się trochę o dźwięk, bo w polskich serialach zawsze muszę robić głośniej, bo nic nie słyszę. Canal+ jednak od strony realizacyjnej tej produkcji to tak, jak Ekstraklasa, absolutny top. Nawet prosty trening z tą betoniarką jest pięknie pokazany. Jest dużo zachwycających ujęć z drona – zdradził Pol.
Początkowo Michał Pol nie krył, iż zadawał sobie pytanie dlaczego telewizja Canal+ postanowiła pierwszy taki serial nakręcić właśnie z udziałem Widzewa. Dziennikarz Kanału Sportowego szybko jednak znalazł odpowiedzi na to pytanie.
– Myślałem o tym i chciałem zadać to pytanie, ale sam sobie odpowiedziałem na nie odpowiedziałem. Widzew to jest po prostu marka. Canal+ tyle lat pokazuje Ekstraklasę i ma w swoich archiwach mecze Widzewa z Legią, to pewnie byli sami ciekawi, czy po powrocie do tej Ekstraklasy to będzie dramat, czy nie. Ja bym natomiast chciał też obejrzeć serial o Rakowie. Ciekawy byłby pewnie też serial o Lechu, bo ciężko było przewidzieć taki zjazd, chociaż pewnie znajdą się tacy, którzy powiedzą, że można było Lech awansował do europejskich pucharów, a nigdy polski klub działając na dwa fronty nie da rady. Mówiłem natomiast, że Widzew to wielka marka i tak samo chętnie bym obejrzał serial o Wiśle Kraków, jeśli udałoby im się awansować, bo to również duża marka – zakończył 53-latek.
CZYTAJ TAKŻE: Piłkarz Widzewa: „Nie chcieliśmy zachowywać się inaczej, wiedząc że jesteśmy nagrywani”