W dniach 16-18 maja odbędzie się w Łodzi turniej Final Four Ligi Mistrzów. Zagrają w nim dwie polskie drużyny: Aluron CMC Warta Zawiercie i Jastrzębski Węgiel. Pierwsza z nich prowadzona jest przez byłego wybitnego siatkarza reprezentacji Polski i PGE GiEK Skry Bełchatów – Michała Winiarskiego, który rozegrał wiele meczów w żółto-czarnych i biało-czerwonych barwach w Atlas Arenie.
Michał Winiarski spędził w Skrze Bełchatów łącznie osiem lat i trzy razy żegnał się z bełchatowskim klubem. W 2006 roku po jednym sezonie, w którym zdobył ze Skrą mistrzostwo i Puchar Polski zdecydował się na przenosiny do włoskiego Trentino Volley. Trzy lata później wrócił, by grać w żółto-czarnych barwach przez kolejne cztery sezony. W 2013 roku został zawodnikiem Fakieła Nowy Urengoj, ale po roku ponownie zjawił się w Bełchatowie, gdzie grał już do końca swojej kariery.
Tę zakończył w 2017 roku z powodu problemów zdrowotnych. Z PGE GiEK Skrą Bełchatów Michał Winiarski zdobył trzy złote, trzy srebrne i cztery brązowe medale PlusLigi oraz cztery Puchary Polski i dwa Superpuchary Polski. Po zakończeniu kariery zawodnika, został drugim trenerem Skry i tak pracował do 2019 roku, pomagając Skrze w zdobyciu, ostatniego do tej pory, mistrzostwa Polski w 2018 roku.
W przeszłości właśnie jako zawodnik Skry rozgrywał mecze w łódzkiej Atlas Arenie, gdzie teraz przyjedzie w roli trenera wicemistrzów Polski – Aluron CMC Warty Zawiercie, których doprowadził do półfinału Ligi Mistrzów. W nim zmierzą się z innym polskim zespołem – Jastrzębskim Węglem.
– Czekam na te pozytywne emocje, kiedy wejdziemy do Atlas Areny. Łącznie z rozgrywkami reprezentacyjnymi, to myślę, że rozegrałem tu ponad 20 meczów. Mam stąd prawie same dobre wspomnienia. Jedno jest niestety bardzo bolesne. Przegraliśmy tutaj finał Ligi Mistrzów z Zenitem Kazań po kontrowersyjnej decyzji arbitra. Po moim ataku piłką dotknęła bloku, ale sędziowie tego nie sprawdzili. Wtedy Był już challange, ale obowiązywał na innych zasadach. Sędzia w decydujących momentach mógł poprosić o sprawdzenie decyzji, a chyba bardziej dogodnego momentu, niż wtedy, to nie było. Sędzia jednak tego nie sprawdził. Zdecydowanie więcej mam jednak pozytywnych emocji związanych z Atlas Areną – mówił w rozmowie z nami Michał Winiarski.
PGE GiEK Skra Bełchatów nie liczyła się w ostatnich latach w grze o najwyższe cele. W latach 2022-2024 nie udało się bełchatowianom nawet awansować do fazy play-off. W niedawno zakończonym sezonie Skra co prawda znalazła się w play-offach, ale odpadła już na etapie ćwierćfinału z późniejszym brązowym medalistą – PGE Projektem Warszawa.
– W ostatnich latach Skra Bełchatów nie jest tą Skrą, którą była kiedyś, regularnie grając w finałach. Myślę, że nie pomagają temu częste zmiany zawodników i trenerów. Coś, co kiedyś było fundamentem Skry, czyli taka stabilność, w pewnym momencie zostało utracone. W tym roku natomiast już było widać progres, bo zagrali w play-offach. Życzę im jak najlepiej w kolejnym sezonie – powiedział Michał Winiarski.
CZYTAJ TAKŻE: Mateusz Nowak o powołaniu do reprezentacji Polski: To fantastyczne uczucie
Prowadzona przez niego Aluron CMC Warta Zawiercie zaledwie kilka dni wcześniej zakończyła zmagania w PlusLidze. Michał Winiarski i jego podopieczni przegrali w finale z Bogdanką LUK Lublin, w której gra Wilfredo Leon. To drugie z rzędu wicemistrzostwo Polski dla zespołu z Zawiercia.
– Rozgrywki w tym roku były chyba najcięższymi w historii. Trzeba pamiętać, że po ćwierćfinałach PlusLigi, musieliśmy rozegrać jeszcze finały Pucharu Polski, gdzie zagraliśmy dwa bardzo wymagające spotkania. To się mogło odbić później na dalszej fazie rywalizacji w play-offach o mistrzostwo Polski. To prawda, że musimy szybko wracać do codzienności, a jesteśmy tylko ludźmi i czasem te momenty są dla nas trudne. Liga Mistrzów to jednak ostatni turniej tego sezonu i każdy będzie chciał tutaj dać to, co ma najlepsze – zapowiedział trener Winiarski.
CZYTAJ TAKŻE: Znamy szeroką kadrę na Ligę Narodów. Nikola Grbić zaskoczył
Michał Winiarski nie będzie miał jednak zbyt wiele czasu po zakończeniu sezonu klubowego. Lada moment na dobre ruszy sezon reprezentacyjny, a były zawodnik Skry w listopadzie przedłużył umowę z reprezentacją Niemiec, której jest trenerem. Mistrz świata z 2014 roku zapewnił sobie jednak możliwość urlopu przed kolejnym sezonem w drużynie naszych zachodnich sąsiadów.
– Przedłużając umowę z reprezentacją Niemiec, doszedłem do porozumienia z federacją. Potrzebowałem trochę dłuższego odpoczynku, bo ostatnie cztery lata były dla mnie bardzo intensywne, w ciągu których pracowałem praktycznie bez przerwy. Dlatego po zakończeniu Ligi Mistrzów będę miał dwa tygodnie wolnego i do reprezentacji Niemiec dołączę dopiero 4 czerwca. Do tego momentu większość rzeczy będzie wykonywał mój niemiecki asystent i inni członkowie sztabu. Po tych dwóch tygodniach przerwy czekają mnie kolejne trzy miesiące pracy – mówił Michał Winiarski.