W sobotę, 22 marca koszykarki ŁKS-u KK Łódź zmierzyły się w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym z Wisłą Can Pack Kraków. Łodzianki okazały się minimalnie gorsze po dogrywce. Szkoda, bo ŁKS mógł rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść.
Koszykarki ŁKS-u KK Łódź rozpoczęły zmagania w play-offach, po tym jak zajęły drugie miejsce w fazie zasadniczej 1 Ligi Kobiet. Podopieczne Piotra Zycha ustąpiły jedynie MKS-owi Pruszków, który po 16 meczach miał 32 punkty (cztery więcej od ŁKS-u).
W ćwierćfinale play-offów o awans do Basket Ligi Kobiet drużyna ŁKS-u trafiła na Wisłę CanPack Kraków, która musiała się przebijać jeszcze przez pierwszą rundę fazy play-off. Przypomnijmy, że w nowym systemie rozgrywek pierwsze dwie drużyny po fazie zasadniczej awansują od razu do ćwierćfinału. W przypadku grupy A był to właśnie ŁKS KK Łódź i MKS Pruszków. W grupie B do 1/4 awansowały bezpośrednio koszykarki Isands Wichoś Jelenia Góra i Contimax MOSiR-u Bochnia.
CZYTAJ TAKŻE: Nowy rozdział w historii ŁKS-u. “Chcemy pokazać, że warto być ełkaesiakiem”
Pierwsze spotkanie ŁKS KK Łódź rozegrał z Wisłą Kraków przed własnymi kibicami w Sport Arenie. Od samego początku mecz był bardzo zacięty. Po pierwszej kwarcie mieliśmy remis 16:16, a do przerwy o dwa punkty lepsze były koszykarki z Krakowa 31:29. Mogło być lepiej dla ŁKS-u, ale w ostatnich akcjach pierwszej połowy nie trafiła ani Magdalena Szkop, ani Angelika Kowalska. Mogło być też gorzej, ale po stronie rywali nieskutecznością wykazała się w ostatnim rzucie drugiej kwarty Jasiulewicz.
Po zmianie stron lepiej rozpoczęły ełkaesianki, które prowadziły 38:34 po dobrym okresie gry Siemienas. Krakowianki szybko wyrównały i gra toczyła się dalej, tak jak do tej pory, czyli akcja za akcję i punkty za punkty. Przed czwartą kwartą Wisła prowadziła 45:44. W niej po celnej trójce Martyny Jasiulewicz goście prowadzili już 54:49. Wtedy z dobrej strony pokazała się Anita Plucińska i jak to w tym mecz bywało już wcześniej, to ŁKS szybko wyszedł na prowadzenie 59:56. Na sześć sekund przed końcem Martyna Stasiuk dała Wiśle remis 60:60. Ełkaesianki miały więc czas, aby rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. Łodzianki nerwowo dwukrotnie rzucały za dwa punkty, ale ani Magdalena Szkop, ani Angelika Kowalska nie trafiły do kosza. Na szczęście na nieco ponad sekundę przed końcem faulowana zostałe Weronika Puchacz. Rzucająca miała zatem dwa rzuty osobiste, by dać drużynie zwycięstwo. Niestety, patrząc z perspektywy łódzkich fanów, Puchacz dwukrotnie chybiła i czekała nas dogrywka.
CZYTAJ TAKŻE: ŁKS Coolpack idzie jak burza. Kolejne zwycięstwo i miejsce w TOP 8
W niej obraz gry się nie zmienił. Nadal mecz był wyrównany. Na pięć sekund przed końcem Magdalena Szkop faulowała Maję Cykowską. Ta wykorzystała pierwszy rzut osobisty, dając Wiśle prowadzenie 72:71. Drugiego nie trafiła, ale piłkę zebrała jej koleżanka z drużyny, a ŁKS nie miał już okazji do rzutu. W dramatycznych okolicznościach ŁKS KK Łódź przegrał pierwszy mecz ćwierćfinałowy z Wisłą CanPack Kraków. Rewanż odbędzie się 29 marca w stolicy Małopolski.
ŁKS KK Łódź – Wisła CanPack Kraków 71:72 (16:16, 13:15, 15:14, 16:15, d. 11:12)
ŁKS KK: Plucińska, Szkop, Puchacz, Siemienas, Kowalska; Dzięciołowska, Rosińska, Petrzhyk
Wisła CanPack: Kopiec, Kuczyńska, Perzyna, Stasiuk, Jasiulewicz; Redłowska, Cykowska, Adamaszek, Bursa
CZYTAJ TAKŻE: Porażka na własne życzenie. ŁKS Coolpack gorszy od Basketu Poznań
ABY ZOBACZYĆ WIĘCEJ ZDJĘĆ KLIKNIJ NA ZDJĘCIE PONIŻEJ
1 Liga KobietŁKS Koszykówka KobietŁódzki Klub Sportowy – Koszykówka KobietWisła CanPack Kraków