Grot Budowlani Łódź mimo bardzo dobrego początku przegrały w łódzkiej Sport Arenie z mistrzyniami Szwajcarii w czterech setach. Awans do do wielkiego finału Pucharu CEV cały czas jest możliwy, ale trzeba będzie o to mocno zapracować w rewanżu.
Grot Budowlani Łódź zamierzali zrobić pierwszy krok, aby zapisać się w historii łódzkiej siatkówki. Podopieczne Macieja Biernata po raz pierwszy w historii mogły wejść do finału europejskich rozgrywek.
Niebiesko-biało-czerwone musiały pokonać mistrzynie Szwajcarii NUC Volleyball, które mogą pochwalić się także zdobyciem Pucharu i Superpucharu kraju.
Zawodniczki Grot Budowlanych zaliczyły rewelacyjny początek spotkania. Zagrywki Eweliny Wilińskiej i Mackenzie May sprawiły gościom na tyle dużo problemów, że w mgnieniu oka przegrywały one 1:8. Gospodynie mogły liczyć w pierwszej partii na swoje rywalki, które oddały im w postaci błędów aż 11 punktów. Pierwsza partia zakończyła się bezdyskusyjnym zwycięstwem łodzianek 25:17.
Grot Budowlani Łódź kontynuowali świetną grę w drugiej partii. Bardzo dobry mecz rozgrywała Justyna Łysiak. Libero łódzkiej drużyny była cały czas skoncentrowana i potrafiła zdążyć do wydawałoby się niemożliwych piłek. Szwajcarska drużyna kilkukrotnie zatrzymała jednak Budowlane blokiem i z wyniku 10:3 zrobiło się nagle 12:10. Po raz pierwszy o czas w tym meczu poprosił zatem Maciej Biernat. Siatkarki NUC niebezpiecznie się napędzały, więc trener Grot Budowlanych postanowił zareagować i w miejsce Mackenzie May wprowadził Andreę Mitrović. Nie pomogła ani Kanadyjka, ani wprowadzona później na rozegranie Martyna Łazowska. Grot Budowlani 21:25.
W kolejnej odsłonie także było sporo walki i wyrównanej gry, ale łodzianki nie miały już tyle szczęścia, co w pierwszym secie. Budowlane nie mogły też liczyć na tyle błędów ze strony rywalek, które czuły się coraz pewniej w Sport Arenie. To NUC Volleyball prowadził 16:12, a łodzianki musiały gonić. W tym celu trener Biernat wpuścił na plac gry Weronikę Sobiczewską. Obraz gry uległ zmianie, bo Budowlane po asie serwisowym Mackenzie May doprowadziły do remisu 21:21. Na boisko wróciła Ana Bjelica i niestety to ta zawodniczka zepsuła najważniejsza piłką w tym secie. Serbka nadziała się na blok przy stanie 26:26. Set zakończył się porażką Grot Budowlanych 26:28.
Mecz nie układał się dobrze dla Any Bjelicy i Mackenzie May, które miały bardzo niską skuteczność skończonych piłek w ataku. Budowlane walczyły dzięki Jelenie Blagojević. Mecz w dalszym ciągu nie układał się po myśli Grot Budowlanych. Łodzianki musiały liczyć na błędy rywalek. Bez nich NUC Volleyball nie pozwalał zniwelować dystansu, jaki dzielił obie ekipy w czwartej partii. Był moment, że po autowym ataku jednej z rywalek Budowlane wrócili na prowadzenie, ale szybko straty z nawiązką odrobiły zawodniczki gości. Grot Budowlani przegrali 22:25 i cały mecz 1:3.
Grot Budowlani Łódź – NUC Volleyball 1:3 (25:17, 21:25, 26:28, 22:25)
Grot Budowlani: Wilińska, Lisiak, Bjelica, Różyńska, May, Blagojević, Łysiak, Mitrović, Łazowska, Sobiczewska
NUC Volleyball: Haynes, Pierret, Gross, Branca, Troesch, Scambray, Grubbs