Start umiera śmiercią naturalną. Ratować go chce Włodzimierz Tomaszewski, były wiceprezydent Łodzi.
O Starcie Łódź znowu robi się głośno. Klub ma coraz większe problemy finansowe i organizacyjne, a niebawem może zniknąć z mapy Łodzi. Jest wielu chętnych na tereny spółdzielczej drużyny, która z roku na rok popada w coraz większy marazm. Jeszcze niedawno mówiło się, że zasłużony klub mógłby współpracować z Widzewem, ale to już raczej niemożliwe, bo łodzianie zdecydowali się postawić ośrodek treningowy w Bukowcu. Jeden z najbardziej zasłużonych klubów sportowych w Łodzi umiera śmiercią naturalną.
Ratować go chce Włodzimierz Tomaszewski. To pochodzący z Łodzi minister odpowiedzialny za sprawy dotyczące samorządu terytorialnego.
– Jeszcze na początku XXI wieku ten klub miał największe wsparcie finansowe, bo miał również najlepsze wyniki. Niestety, w kolejnych dziesięcioleciach podupadł. Według mnie stało się tak, bo Start chciał stać się właścicielem swoich gruntów. Mam na to dowody. Spółdzielczy klub próbowano dyskryminować, bo chciał się uwłaszczyć – powiedział poseł.
Tomaszewski jest przekonany, że Startowi da się pomóc. Hale i basen, miałyby zostać wyremontowane z rządowych programów wsparcia, o które będzie zabiegał. Jako przykład podał modernizację stadionu lekkoatletycznego przy ul. Rudzkiej. Remont boisk przy ulicy Karpackiej i budowę nowych wielofunkcyjnych boisk z zadaszeniem przy łódzkich szkołach podstawowych.
– Na ten moment nie można korzystać z hali i basenu, ale te obiekty nadal tam stoją. Da się przywrócić je do użytku. Startowi trzeba pomóc i można to zrobić, chociaż. Dobrym przykładem jest Chojeński Klub Sportowy. Działa na własną rękę i osiąga dobre wyniki – dodał Tomaszewski.
Oczywiście, warto pamiętać, że trwa kampania wyborcza i politycy są w stanie obiecać wiele, by zyskać głosy wyborców. Z drugiej strony, Tomaszewski, w przeszłości rzeczywiście pomagał przy łódzkich inwestycjach w sport. Był zaangażowany w postawanie Atlas Areny, Zatoki Sportu i stadionu AZS-u. Czy uda mu się uratować Start?