ŁKS przegrał z GKS-em Katowice, ale szansę na rehabilitację będzie miał już w niedzielę o 12:40. Łodzianie pojadą do Tychów, gdzie zagrają z GKS-em. Tyszanie również nie zaczęli rozgrywek w wymarzony sposób. Chociaż prowadzili, zremisowali 2:2 z Chojniczanką, beniaminkiem Fortuna 1. Ligi.
Czytaj także: ŁKS ostatni w tabeli.
– W każdym meczu będziemy próbowali grać o zwycięstwo i zespół ma tego świadomość. Następne spotkania nie będą pozbawione presji. Musimy sobie z nią poradzić, bez względu na to jakie są cele. Chcemy wrócić do podstaw, zacząć pracę na nowo, poukładać ten zespół, ale zdajmy też sobie sprawę, że wszyscy oczekują wyników – powiedział Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u.
Ełkaesiacy przygotowują się w komplecie. Nikt nie narzeka na urazy. To znaczącą różnica względem poprzedniego sezonu, w którym praktycznie po każdym spotkaniu wypadali kolejni zawodnicy. Krzysztof Przytula, były dyrektor sportowy ŁKS-u zdradził w wywiadzie, że do tej pory nie udało się ustalić przyczyny problemów.
Przed piłkarzami ŁKS-u aż siedem treningów. Zajęcia będą odbywały się na boisku i w siłowni. W środę dwukrotni mistrzowie Polski wspólnie obejrzą mecz eliminacji ligi mistrzów, w którym Dynamo Kijów zmierzy się z Fenerbahce. W sobotę po treningu łodzianie pojadą do Tychów. Prawdopodobnie będą mogli liczyć na duże wsparcie kibiców, którzy szykują się na wyjazd do zaprzyjaźnionego klubu kibica.