Piłkarze ŁKS-u Łódź podzielili się punktami z Kotwicą Kołobrzeg po bezbramkowym remisie. Ariela Galeano w debiucie zdobył tylko jeden punkt. Łodzianie mieli swoje okazje, a najlepszą zmarnował Marko Mrvaljević.
W Kołobrzegu rozpoczął się nowy rozdział dla kibiców ŁKS-u. Właśnie wyjazdowym meczem z Kotwicą zadebiutował na ławce trenerskiej Ariel Galeano, który zaledwie kilka dni wcześniej został zaprezentowany jako nowy szkoleniowiec Łódzkiego Klubu Sportowego. 28-letni Paragwajczyk zastąpił na tym stanowisku Jakuba Dziółkę, który został zwolniony po dwóch meczach rundy wiosennej, w którym zdobył jeden punkt w konfrontacjach z Górnikiem Łęczna i Miedzią Legnica.
Kotwica to rywal, który na papierze wydawał się idealny na pierwsze spotkanie dla nowego trenera. Drużyna z województwa zachodniopomorskiego ma duże problemy finansowe, przez które miała nawet zimą odebraną licencję na grę w Betclic 1. Lidze. Część zobowiązań udało się klubowi spłacić, ale nie na tyle, by zdjąć z niego nałożony przez Komisje Dyscyplinarną ds. Licencji Klubowych, zakaz transferowy. Ten cały czas obowiązuje, w związku z czym drużyna nie mogła zarejestrować piłkarzy, z którymi dogadała się w zimowym okienku transferowym. W efekcie w poprzedniej kolejce, w której Kotwica grała w Rzeszowie ze Stalą, na ławce rezerwowych było tylko dwóch piłkarzy, z czego jednym był bramkarz. Kotwica przegrała wówczas 0:1.
CZYTAJ TAKŻE: Ariel Galeano przed debiutem: Chcę zmienić sposób gry
ŁKS przeważał przez znaczną część pierwszej połowy. Od 15. minuty na palcach jednej ręki można policzyć, gdy Kotwica potrafiła przenieść grę na połowę gości. Dla ŁKS-u nie oznaczało to jednak mnóstwa sytuacji i nawałnicy na bramkę strzeżoną przez Marka Kozioła, byłego zawodnika biało-czerwono-białych.
Bardzo aktywny był Pirulo, który dostał szansę od Ariela Galeano w wyjściowym składzie. Przez Hiszpana przechodziła większość ofensywnych akcji ŁKS-u, ale 32-latek oprócz tego, że był aktywny, był także momentami bardzo niedokładny. Pirulo próbował grać szybko i kombinacyjnie, ale zdarzało mu się sporo niedokładnych podań, zwłaszcza, gdy podawał na prawą stronę do Dankowskiego. Hiszpan znalazł się też w sytuacji sam na sam z bramkrzem, nad którym ładnie podciął piłkę, a ta wpadła do siatki. Niestety dla niego, był na spalonym.
Po stronie Kotwicy Kołobrzeg należy zanotować bardzo mocne uderzenie sprzed pola karnego, z którym miał problem Aleksander Bobek. Poza tym niewiele działo się w okolicy bramki ŁKS-u. W 18. minucie pierwszej zmiany musiał dokonać jednak trener Galeano. Po nieszczęśliwym upadku w walce o piłce Mateusz Wiech uszkodził bark i nie mógł kontynuować gry. W jego miejsce pojawił się Levent Gülen.
W drugiej połowie ŁKS grał bardziej agresywnie i jeszcze częściej odbierał piłkę w okolicach pola karnego Kotwicy. Łodzianie kompletnie nie potrafili jednak skorzystać z błędów rywala. Często pierwsze podanie po odbiorze było wykonywane do tyłu, co pozwalało Kotwicy całą drużyną ustawić się za linią piłki, a jak udało się zagrać to przodu to brakowało precyzji przy podaniu, albo przyjęciu. Najładniejszą akcję do tej pory ŁKS przeprowadził w 65. minucie, gdy Młynarczyk zakręcił rywalem na lewej stronie i wyłożył piłkę do Hinokio. Japończyk z pierwszej piłki uderzył z 17. metra, ale piłka przeleciała tuż obok słupka.
W 77. minucie, czyli zaledwie trzy minuty po wejściu na plac gry, stuprocentową sytuację miał Marko Mrvaljević. Czarnogórzec z kilku metrów źle trafił w piłkę i zmarnował świetną sytuację do zdobycia bramki. Mogło się to zemścić w 84. minucie, gdy jedną jedyną sytuację w drugiej połowie stworzyli sobie gospodarze. Po błędzie w defensywie ŁKS-u sam na sam z Bobkiem biegł Lasek, ale rezerwowy Kotwicy w ostatniej chwili został zablokowany przez Gülena.
Mimo przygniatającej przewagi ŁKS-u w końcówce, to żadnemu z graczy biało-czerwono-białych nie udało się wcisnąć piłki do siatki. Debiut Ariela Galeano zakończył się bezbramkowym remisem.
Kotwica Kołobrzeg 0:0 ŁKS Łódź
Kotwica: Kozioł – Trojnarski, Ziętek, Wełna, Kostevych (Lasek 70′) – Kort, Oliveira, Kurowski, Cywiński, Kreković – Kozłowski
ŁKS: Bobek – Dankowski, Rudol, Wiech (Gülen 18′), Głowacki – Kupczak, Mokrzycki (Wysokiński 74′), Hinokio (Mrvaljević 74′) – Pirulo (Młynarczyk 54′), Sitek, Arasa
CZYTAJ TAKŻE: Nowy trener trafnie zdiagnozował problem ŁKS-u?