Gdyby mecz ligowy Widzew miał rozegrać już teraz, to raczej łatwo przewidzieć jego skład. Na niespodzianki nie ma raczej co liczyć.
Do rozpoczęcia wiosennej części rozgrywek pozostało już naprawdę niewiele czasu, mniej niż dwa tygodnie. Widzew zacznie ligę w piątek 31 stycznia meczem z Lechem Poznań.
CZYTAJ TEŻ: Liga naszych sąsiadów najwyraźniej oczarowała szefów Widzewa
Im bliżej startu rozgrywek, tym więcej spekulacji, jak będzie wyglądał skład czerwono-biało-czerwonych na inaugurację. I chyba nie jest to zadanie trudne, bo w drużynie nie zmieniło się zbyć wiele.
Były odejścia, ale Widzew opuścili piłkarze, których trener Daniel Myśliwiec i tak nie widział w składzie. Antoni Klimek i Kreshnik Hajrizi byli tylko rezerwowymi.
Nie ma też szans na występ Juana Ibizy oraz Lirima Kastratiego, którzy odnieśli kontuzje i opuścili zgrupowanie w Turcji.
Mało prawdopodobne, by już za dwa tygodnie brani pod uwagę byli Said Hamulić i Bartłomiej Pawłowski, którzy co prawda wchodzą w coraz cięższy trening – ćwiczą już z drużyną – ale na ich powrót na boisko i do regularnej gry trzeba zapewne jeszcze poczekać. Trener pytany przez dziennikarzy, jakie są szanse, by Pawłowski zagrał z Lechem, odpowiedział, że jeśli kapitan zespołu wystąpi w którymś ze sparingów, to będzie to oznaczało, że taka możliwość będzie. W środę Widzew rozegra dwa mecze kontrolne – z Duklą Praga i CSKA Sofią – ale raczej mało prawdopodobne, by Pawłowski, podobnie, jak i Hamulić, zagrali w którymś z nich. A będą to już ostatnie sparingi przed ligą. W Widzewie nie będą się chyba śpieszyć.
W jakim składzie może więc zagrać Widzew? To raczej proste do przewidzenia. W bramce niepodważalną pozycję ma Rafał Gikiewicz. Z występu przeciwko Lechowi mogłaby wykluczyć go tylko kontuzja, czego oczywiście mu nie życzymy. To byłaby ogromna strata, bo jego młodsi koledzy chyba nie gwarantują poziomu PKO Ekstraklasy.
W obronie – na bokach – wybór jest bardzo łatwy. Marcel Krajewski nie ma konkurencji na prawej stronie. Swoją drogą działacze Widzewa powinni na gwałt szukać innego prawego obrońcy, bo wobec kontuzji Kastrati, w kadrze nie ma już żadnego. Potrzebny był awaryjny przylot z Polski Piotra Gajewskiego z Akademii Widzewa.
Trudno sobie wyobrazić, by Krajewski zagrał w środę w dwóch sparingach… W ogóle ciekawe, jak trenerzy to rozwiążą. Pewnie będzie potrzeba przesunięcia kogoś na tę pozycję. Najpewniej trafi na Pawła Kwiatkowskiego, który w Turcji grał już na prawej stronie, podobnie zresztą, jak w swojej juniorskiej karierze.
AKTUALIZACJA. Niestety w niedzielny wieczór Widzew poinformował, że kontuzji mięśniowej doznał Krajewski. Trenerowi wypadł więc jedyny w kadrze nominalny prawy obrońca.
Na lewej stronie konkurencji nie ma Samuel Kozlovsky. On też nie ma się kogo obawiać. Fabio Nunes, który w przeszłości grał na lewej obronie, w ogóle wypadł z kadry. Z kolei jego rodak Luis da Silva to już raczej u Daniela Myśliwca stoper. I to właśnie on grał w środku obrony razem z Mateuszem Żyrą na koniec jesieni. Ibiza, tak jak teraz, był kontuzjowany.
Portugalczyk ma od niedawna konkurencję w postaci Polydefkisa Volanakisa, który kilka dni temu dołączył do Widzewa. W środę Grek zapewne zadebiutuje w czerwono-biało-czerwonych barwach. A liga? Jak znamy trenera Myśliwca, to Volanakis dopiero walczy o miejsce obok pewniaka Żyry. Gdybyśmy mieli postawić pieniądze na to, kto zagra w środku defensywy Widzewa w meczu z Kolejorzem, to postawilibyśmy na parę Żyro – da Silva.
W pomocy też nie ma większych wątpliwości. Juljan Shehu, Sebastian Kerk i Fran Alvarez wydają się być pewniakami. Nie sprowadzono do drugiej linii nikogo nowego, więc nie ma nawet nad czym się rozwodzić. Marek Hanousek nie wstanie raczej z ławki, w przypadku gdy ta trójka będzie zdrowa.
Została pierwsza linia. Imad Rondić oczywiście też nie ma konkurencji. Na bokach Myśliwiec zapewne wystawi Kamila Cybulskiego i Jakuba Sypka. W sparingu Zagłębiem Lubin dobrze wypadł Hilary Gong, ale nie wydaje się, by Nigeryjczyk wygrał rywalizację z Sypkiem. A trzeba pamiętać, że Polak jesienią zagrał przeciwko Lechowi dobrze i strzelił gola.
Podsumowując – w pierwszym meczu wiosny powinniśmy zobaczyć Widzew, jaki dobrze znamy. Bez wzmocnień. Czy to dobrze? Na to pytanie muszą już sobie odpowiedzieć kibice. A na koniec i tak wszystko zweryfikuje boisko.
Prawdopodobny skład Widzewa na mecz z Lechem: Gikiewicz – Kwiatkowski, Żyro, da Silva, Kozlovsky – Shehu, Alvarez, Kerk – Sypek, Rondić, Cybulski.