Jan Łabędzki może być ważnym zawodnikiem ŁKS-u wiosną. Młody pomocnik wszedł do drużyny bez kompleksów.
Jan Łabędzki dołączył do pierwszej drużyny ŁKS-u na początku 2023 roku. Młody pomocnik wdarł się przebojem do drużyny prowadzonej przez Kazimierza Moskala. Zagrał 45 minut w sparingu ze Zniczem Pruszków i wcale nie odstawał od kolegów, którzy liderują w Fortuna 1 Lidze.
– Jestem bardzo zadowolony. To nowe przeżycie. Będę z niego czerpał jak najwięcej. Koledzy przyjęli mnie bardzo dobrze. Pomagają mi w procesie adaptacji w zespole. Rok temu nie uwierzyłbym, że będę trenował z pierwszym zespołem. Czuję, że praca, którą wykonałem została doceniona – powiedział Łabędzki.
17-latek nie miał trudnego wejścia do drużyny. Koledzy z zespołu przyjęli go dobrze. Szczególnie starsi piłkarze, sprawili, że Łabędzki szybko poczuł się ważną częścią drużyny.
– Trzymam się z młodymi zawodnikami, ale Dawid Kort, Maciej Dąbrowski i Adam Marciniak przyjęli mnie bardzo dobrze. Ten ostatni grał w ŁKS-ie z moim tatą – zdradził pomocnik.
Czytaj także: Koniec wizyty Platka w Łodzi.
Nic dziwnego, bo Marciniak, grał z ojcem Łabędzkiego. Michał, bo tak ma na imię tata młodego piłkarza rozegrał dla klubu z al. Unii ponad 150 meczów.
– Często rozmawiam z tatą o piłce, pomaga mi. Mówi, żebym wierzył w swoje umiejętności, podejmował ryzyko. Myślę, że zadebiutuję dużo szybciej od niego i rozegram więcej meczów. Będę pracował na to, żeby wiosną dostać szansę, ale to nie wszystko – powiedział 17-latek.
Takie korki i dziury są tylko w Łodzi! Czytaj więcej na TuŁódź.pl.
Przejście z drużyn juniorskich do seniorów nie było łatwe. Mimo tego, Łabędzki chce wyciągnąć z niego jak najwięcej.
– Zaskoczyła mnie intensywność i wysokie umiejętności zawodników. Przede wszystkim to w jak szybkim tempie grają. Przed pierwszym sparingiem trochę się stresowałem, ale szybko mi przeszło. To bardzo cenne doświadczenie. Najtrudniej jest mi w aspekcie fizycznym. Dobrze czuje się biegowo. Byłem bardzo zadowolony, że zaproszono mnie na zajęcia z pierwszym zespołem. Dzień przed pierwszym treningiem trochę się stresowałem. Trema opuściła mnie kiedy wszedłem do szatni – powiedział najmłodszy ełkaesiak.