Do zakończenia sezonu w Fortuna 1 Ligi zostało 10 kolejek. Presja będzie rosła z każdą serią gier coraz bardziej. Kiedyś się mówiło, że większa presja towarzyszy walce o utrzymanie , ale to dotyczy chyba głównie ekstraklasy, gdzie spadek do utrata wpływów z transmisji telewizyjnych. Analogicznie w Fortuna 1 Lidze ta presja będzie wielka w drużynach walczących o awans, właśnie dlatego, żeby udało się coś z tego medialnego tortu skubnąć dla siebie.
Ekstraklasa to oczywiście dodatkowo większe wpływu z biletów, a także zwiększone zainteresowanie sponsorów – tych mniejszych i tych zdecydowanie większych. Kto liczy się w walce o awans? Grupa drużyn z tradycjami, wielokrotni mistrzowie Polski, wieloletni ekstraklasowi bywalcy plus kilka stabilnych, ale mniejszych ośrodków sportowych. Dodatkową presję będą wytwarzać kibice tych wielkich, którzy chcą widzieć swoje kluby w rywalizacji w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Jak w takich okolicznościach poradzić sobie z presją? W dzisiejszych czasach piłkarze korzystają z pomocy psychologów czy trenerów mentalnych, ale największe znaczenie będzie miała tu osoba trenera, który musi wprowadzać spokój, nakreślić ciekawy plan i tonować emocje, które będą rosły z każdą kolejką.
Uważam, że ŁKS-owi brakło w poprzednich latach – w kontekście awansu – przede wszystkim doświadczenia i chłodnej głowy na ławce trenerskiej. Teraz przed ŁKS-em mecze z drużynami walczącymi o utrzymanie, jak i tymi walczącymi o awans. Wiadomo, peleton goni lidera i jest mocny w grupie ale to ten uciekinier ma przewagę i może to być kluczowe. ŁKS musi wygrywać mecze z tymi teoretycznie słabszymi i mecze na stadionie Władysława Króla, a także nie przegrywać z bezpośrednimi konkurentami, tak jak to zrobił w Gliwicach w meczu z Ruchem. Szkoda co prawda straconych punktów w ostatniej minucie, ale sam remis na wyjeździe z wiceliderem nie jest złym wynikiem.
Zostało dziesięć kolejek do końca sezonu, czyli dziesięć meczów o lepszą przyszłość, wyższe kontrakty, większy splendor i możliwość rywalizacji z najlepszymi w Polsce. Piłkarze i trener Łódzkiego Klubu Sportowego musza przyjąć zasadę, że najważniejszy jest każdy kolejny mecz, tak jak to robili i mówili do tej pory. Trzeba przede wszystkim regularnie ciułać punkty, a dopiero na 3-4 kolejki przed końcem spojrzeć na tabelę w szerszej perspektywie.
Łukasz Madej, były piłkarz ŁKS-u Łódź i reprezentant Polski