Wygląda na to, że wjazd do ośrodka treningowego przy ul. Małachowskiego nareszcie będzie odbywał się w sposób cywilizowany.
Bo do tej pory taki nie był. Aby dojechać na Łodziankę trzeba przejechać przez park. Nie ma tam więc asfaltowej drogi. Gdy pada deszcz, tworzą się dziury. Przez miesiąca zrobiły się tak wielkie, że jazda po nich to nie lada wyzwanie. W ubiegłym roku w jednym z autokarów, którym dowożono młodych piłkarzy na boiska, pękła szyba.
Widzew, który korzysta z boisk na Łodziance, zaoferował się, że naprawi drogę na własny koszt. I już miał to robić, ale sprawa utknęła w urzędzie. Ale nareszcie przystąpiono do prac i droga będzie wyrównana. Widzew w całości finansuje prace w miejskim parku.
Klub prosi też kibiców o wpłaty na fundusz Widzew Plus, dzięki któremu możliwe są takie inwestycje. W przeszłości właśnie z pieniędzy od kibiców Widzew wydzierżawił i obkleił autokar, którym drużyna jeździ na mecze.