– W momencie, w którym pojawiła się możliwość wynajęcia stadionów innym klubom, po przyjacielsku powinna być przekazana informacja do Widzewa i ŁKS-u – mówi dr Adam Wieczorek, wiceprezydent Łodzi.
Dwa zespoły z Izraela chciały rozgrywać mecze w eliminacjach do europejskich pucharów na stadionach w Łodzi. Łódzki Sport jako pierwszy informował, że chodziło o Hapoel Beer Szewa, który miał grać na Widzewie, oraz Maccabi Hajfa, które stadion ŁKS-u nazwało już swoim “nowym domem”.
Szefowie łódzkich klubów przyznali, że o sprawie dowiedzieli się… z naszego portalu. ŁKS i Widzew wydały oświadczenia, w których stanowczo sprzeciwiły się podejmowaniu decyzji o wynajmie obiektów za ich plecami. Magistrat następnego dnia, po tym jak sprawa wyszła na jaw, wycofał się z tej decyzji. W Łodzi izraelskie zespoły nie zagrają.
–Dowiedziałem się o tym dopiero po fakcie. Odbyłem rozmowy ze spółką MAKiS, by takie informacje były na bieżąco przekazywane – powiedział dr Adam Wieczorek, wiceprezydent Łodzi w rozmowie z Łódzkim Sportem.
Teoretycznie MAKiS ma pełne prawo wynajmować stadiony komu chce, bo jest ich operatorem i właścicielem. Ale ŁKS i Widzew są historycznie związane z tymi terenami i przez to, że życie klubu i ich społeczności toczy się wokół obiektów traktowani są jak gospodarze.
– Oczywiście one są naszymi najemcami, ale jednocześnie są gospodarzami tych obiektów, bo chyba nikt sobie nie wyobraża, żeby nagle na stałe zagościły tam inne zespoły. Dlatego w momencie, w którym pojawiła się możliwość wynajęcia stadionów innym klubom, po przyjacielsku powinna być przekazana informacja do Widzewa i ŁKS-u. Nie po to, by to wetować, ale po to, by kluby wiedziały czego się spodziewać i zaplanować wszystko tak, by to nie ingerowało w ich bieżącą działalność – dodaje wiceprezydent Wieczorek.