Jordi Sanchez to bardzo łakomy kąsek dla innych klubów po rundzie jesiennej w PKO Ekstraklasie. Za hiszpańskiego napastnika Widzew Łódź miał otrzymać w ostatnim czasie oferty sprzedaży. Te jednak miały nie być satysfakcjonujące, co oczywiście spotkało się z odmową łódzkiego klubu.
Jordi Sanchez zachwycił Polskę swoją grą w barwach Widzewa w rundzie jesiennej PKO Ekstraklasy. W 17 meczach 28-latek zdobył 5 bramek i dołożył do tego 2 asysty. Hiszpan zachwyca jednak przede wszystkim swoją pracą na boisku, walecznością i nieustępliwością. Takiego gracza w swoich szeregach chciałoby mieć z pewnością sporo drużyn.
Nic więc dziwnego, że Jordi Sanchez przykuwa zainteresowanie innych klubów. Jak informuje portal Weszło, Widzew miał w tym tygodniu otrzymać oficjalne oferty za swojego napastnika. Żadna jednak nie była na tyle zadowalająca, żeby dać władzom klubu do myślenia. Mateusz Janiak z Weszło zdradza, że propozycje kupna piłkarza opiewały na pół miliona euro.
Kilka dni temu na łamach Łódzkiego Sportu pisaliśmy, że możliwość sprowadzenia do siebie Sancheza sondował Raków Częstochowa. Klub z al. Piłsudskiego 138 miał zażądać za swojego gracza 1,5 miliona euro, co odstraszyło lidera PKO Ekstraklasy.
CZYTAJ TAKŻE>>>Były gracz Widzewa znalazł nowy klub. Będzie grał w 3. lidze
1 Comment
Półtora miliona euro, to i tak zbyt mało za takiego zawodnika. Ja zażądałbym trzech milionów i ewentualnie sprzedał go za minimum dwa i pół. Sanchez jest bowiem zdecydowanie lepszy od Hamulicia, chociaż strzelił od niego w lidze trochę mniej bramek. Przy nim bramkarz i obrona rywali nie mogą sobie spokojnie rozgrywać piłki we własnym polu karnym, bo znajdują się pod nieustanną presją Jordiego. Ile piłek im on odebrał, to jest osobna historia, ale jego pożytek, jest wprost bezcenny dla Widzewa i osobiście wolę nawet kupować o 100% droższy karnet, aby tylko oglądać jego piłkarskie popisy. Jeśli zatem Sanchez dalej zostaje w Widzewie, to jest to najlepsza wiadomość dzisiejszego dnia..