Kristoffer Normann Hansen bryluje w Jagiellonii. Przeciwko Cracovii zdobył swojego pierwszego gola w nowych barwach, a następnie zanotował dublet, który okrasił asystą!
Norweg wystąpił dzisiaj po raz pierwszy w wyjściowym składzie w lidze, odkąd trafił do Jagiellonii Białystok. Wcześniej wchodził głównie na końcówki spotkań. Jak widać, warto mu było zaufać.
Jagiellonia wygrała dziś przy Kałuży w Krakowie 4:2, bardzo szybko ustawiając sobie mecz. Najpierw przepięknym golem z wolnego popisał się Wdowik, a dosłownie minutę później zamieszanie w polu karnym wykorzystał bohater tego tekstu – Normann Hansen.
Mówisz Widzew, myślisz Bartłomiej Pawłowski. Trener chce to zmienić
Norweg nie grzeszył dzisiaj aktywnością, zanotował raptem 21 kontaktów z piłką. Niemniej jednak udowodnił tym samym, że to gracz z tych, którzy potrafią zrobić coś z niczego.
Po raz drugi na listę strzelców wpisał się kilka minut po zmianie stron – wykorzystał wrzutkę z rzutu wolnego, nie dając żadnych szans golkiperowi rywala. Zaś około pięć minut później idealnie dograł piłkę do Dominika Marczuka, dokładając do dubletu wspomnianą asystę.